Michał Mieszko Gogol i Mariusz Wlazły o zakończeniu PlusLigi
W czwartek Polska Liga Siatkówki S.A. zdecydowała o wcześniejszym zakończeniu rozgrywek PlusLigi. Zarówno trener PGE Skry Michał Mieszko Gogol, jak i kapitan drużyny Mariusz Wlazły nie ukrywają smutku, że nie udało się dokończyć sezonu w sposób sportowy.
Michał Mieszko Gogol (trener PGE Skry): Myślę, że decyzji, która zapadła, wszyscy się spodziewali. W obecnej sytuacji, kiedy widzimy, że koronawirus w Polsce się rozwija i nieznana jest dla nas skala problemu, bo nie wiemy, jak to wszystko będzie wyglądało za tydzień, dwa lub miesiąc, to zrozumiałe. Jako drużyna jesteśmy rozczarowani, że nie dano nam walczyć w ostatecznej części sezonu, bo przez te wszystkie miesiące przygotowywaliśmy się do tych najważniejszych spotkań, czyli play-offów i finału Pucharu Polski. Czuliśmy się dobrze na ostatnich treningach przed turniejem w Katowicach i gdy dowiedzieliśmy się o jego odwołaniu, to naprawdę drużyna była zbita. To jednak zrozumiała decyzja, ale cała nasza praca i trud, który włożyliśmy w ten sezon, została zakończona, a czekaliśmy na te mecze przez cały sezon. Przyjdzie jeszcze czas na podsumowania i podziękowania i nie chciałbym tego robić na gorąco i zwłaszcza przez media. Na pewno każdy z zawodników, członków sztabu, pracownicy czy kibice włożyli w ten sezon ogrom serca, bardzo dużo siebie. Czujemy żal i smutek, że to się kończy w ten sposób, sposób nierozwiązany. Teraz okazuje się, że ten sezon przejdzie do historii jako ten, który się nie odbył i jest wymazany z historii. To w tym wszystkim jest najgorsze. Nieważne, jak skończyłby się dla nas ten sezon, to czujemy trochę sportową złość i trochę smutek. Najsmutniejsze jest to, że każdy z nas wie, ile serca i zaangażowania w to włożył. Szkoda strasznie naszych zawodników, sztabu, wszystkich drużyn...
Mariusz Wlazły (kapitan PGE Skry): Myślę, że jesteśmy w trudnym czasie i dobrze się stało, że podjęto ostateczną decyzję co do sezonu i zakończenia rozgrywek PlusLigi. Jest nam wszystkim bardzo smutno i przykro, bo chcieliśmy mieć możliwość rozwiązać tę sytuację pod kątem sportowym. Z uwagi jednak na sytuację, jaką mamy na świecie to jedyna słuszna i odpowiednia decyzja.