Michał Mieszko Gogol: wierzę w naszą drużynę i każdego z moich zawodników
PGE Skra Bełchatów od kilku tygodni przygotowuje się do startu sezonu 2020/21 PlusLigi. Już w najbliższą sobotę bełchatowie zagrają z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa w ćwierćfinale turnieju PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki w Gdańsku. Udało się nam porozmawiać z Michałem Mieszko Gogolem, trenerem bełchatowskiej drużyny, który opowiedział o treningach w czasie trwania pandemii koronawirusa, budowaniu zespołu, transferze Taylora Sandera, ogromnym potencjale polskich siatkarzy, planach sparingowych, a także jedynym w swoim rodzaju zgrupowaniu kadry narodowej. - Bardzo wierzę w tę drużynę i każdego z chłopaków. Indywidualne umiejętności na pewno nam pomogą, ale najważniejszy jest zespół i to, jak będziemy funkcjonować jako team. Mistrzostwa zawsze wygrywa drużyna - wyznał szkoleniowiec PGE Skry.
PLUSLIGA.PL: W ostatni weekend mieliście okazję wziąć udział w turnieju PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki. Kibice znowu mogli oglądać mecz siatkówki, a zawodnicy poczuć sportową rywalizację.
MICHAŁ MIESZKO GOGOL: Cieszymy się, że wraca siatkówka ligowa. Wszyscy tęskniliśmy w lockdownie za jakimkolwiek graniem, a nawet jakąkolwiek aktywnością fizyczną. Mnie samemu było ciężko w domu, kiedy nie mogłem wyjść, czy się poruszać. Turnieje w Krakowie, Warszawie czy Gdańsku są po to, żeby przede wszystkim zadbać o naszą dyscyplinę i kibiców. Z szacunku do kibiców chcielibyśmy jak najlepiej grać. Zależy nam na tym, aby dać im wiele radości. Myślę, że dla nas wszystkich jest to bardzo trudny czas. Tak jak powiedziałem wcześniej, musimy zrobić wszystko, aby odpowiednio zadbać o naszą dyscyplinę.
Dla was to dopiero początek przygotowań do sezonu 2020/21 PlusLigi. Sytuacja epidemiologiczna w naszym kraju w dalszym ciągu jest poważna. W czasie przygotowań zawodnicy, jak i członkowie sztabu szkoleniowego musicie szczególnie przykładać dużą wagę do reżimu sanitarnego?
MICHAŁ MIESZKO GOGOL: To prawda. Odbyliśmy w klubie kilka poważnych rozmów na temat zdrowia, dbania o siebie w tych trudnych czasach koronawirusa. Wprowadziliśmy też kilka drobnych ograniczeń dotyczących naszego codziennego życia i trenowania w Bełchatowie, a także podczas wyjazdów. Bardziej zależy nam na zminimalizowaniu ryzyka zakażenia. Nie jesteśmy w stanie, w stu procentach wyeliminować możliwości zakażenia. Jednak możemy to ryzyko zminimalizować i staramy się to robić. Myślę, że im bliżej sezonu, tym bardziej będziemy jeszcze się izolować, aby nie kusić losu. Tak naprawdę nie chodzi, tylko i wyłącznie o nas, ale także o inne drużyny, a właściwie całą ligę. Im płynniej liga będzie mogła prowadzić rozgrywki, tym lepiej dla wszystkich. Dzięki temu nasza dyscyplina przetrwa ten trudny czas. Wiadomo, że gdyby liga została zawieszona po raz drugi, a do tego nie wiadomo na jak długo, to wiąże się to z bardzo poważnymi konsekwencjami organizacyjno-finansowymi.
Drugi sezon z rzędu będzie pan prowadził PGE Skrę Bełchatów w rozgrywkach PlusLigi. Prowadzenie tej dużyny będzie chyba czystą przyjemnością, bowiem skład jest bardzo obiecujący, a niewątpliwie bombą transferową było podpisanie kontraktu z Taylorem Sanderem?
MICHAŁ MIESZKO GOGOL: Uważam, że mamy bardzo dobrą drużynę na ten sezon. Jeśli chodzi o zawodników, to pamiętajmy, że idywidualności są w stanie wygrywać mecze. Czasami te indywidualne umiejętności pomagają w końcówkach setów, kiedy ci siatkarze biorą na siebie ciężar gry. Jednak mistrzostwa wygrywa drużyna! Mam czasami takie wrażenie, że w naszym kraju nie docenia się tego bogactwa, które mamy. Wszyscy bardzo głośno mówią o transferze Taylora Sandera. Oczywiście jest to głośny transfer i dawno w polskiej lidze nie było takiego nazwiska, ale mamy również świetnych Polaków w naszej lidze. Mamy mistrzów świata, a nawet podwójnych mistrzów świata. Uważam, że trochę się przyzwyczailiśmy, iż oni grają w naszej lidze i traktujemy ich z taką dozą zupełnej normalności. A przecież to są też nadzwyczajni ludzie. Dla przykładu z Taylorem Sanderem, który grał w zespole Stanów Zjednoczonych, nasza drużyna wygrała w półfinale mistrzostw świata. Oczywiście jest to tylko moja refleksja. Osobiście bardzo wierzę w tę drużynę i każdego z chłopaków. Tak jak powiedziałem wcześniej, indywidualne umiejętności na pewno nam pomogą, ale najważniejsza jest drużyna i to, jak będziemy funkcjonować jako team.
Nadchodzący sezon pokazał również, że PlusLiga okazała się niezwykle atrakcyjna dla obcokrajowców. Za kilka tygodni w lidze będziemy mogli oglądać sporą liczbę m.in. Brazylijczyków.
MICHAŁ MIESZKO GOGOL: Tak, ale trzeba też się zastanowić, dlaczego tych Brazylijczyków, czy Argentyńczyków jest tak dużo. Jest to wynikiem tego, że ich ligi bardzo ucierpiały w wyniku pandemii koronawirusa. W Brazylii codziennie jest blisko 70 tysięcy zakażeń, a w Polsce jest 600 i uważamy, że to spora liczba. Oczywiście, to wszystko należy porównywać do skali krajowej, liczby mieszkańców itp. Natomiast Polska jako pierwsza przywróciła siatkówkę. W naszym kraju wszyscy chcą grać i podejmowane są działania, które mają na celu zadbać o bezpieczeństwo zawodników, trenerów i klubów. Wszystkim zależy na tym, aby nie wstrzymywać rozgrywek. Moim zdaniem właśnie to w dużej mierze zadecydowało o tym, że mamy napływ wielu zagranicznych zawodników. Polska jest dla nich pewną, bezpieczną i atrakcyjną ligą.
Do drużyny w ostatnim czasie dołączył Taylor Sander i jesteście praktycznie w komplecie.
MICHAŁ MIESZKO GOGOL: Taylor Sander przyleciał do Polski w poniedziałek. Przeszedł test i krótką kwarantannę. Wszyscy reprezentanci Polski - Grzegorz Łomacz, Norbert Huber i Karol Kłos dołączyli również do tej grupy halowej. Od kilku dni trenuje również Mateusz Bieniek. Ma się dobrze. Kolano jest jeszcze trochę spuchnięte, ale liczba skoków zaczyna być zwiększana. Z każdym kolejnym dniem jego obciążenia treningowe również są zwiększane. Teraz mamy miniobóz w Łasku. Przebywamy tu od wtorku do piątku. Zagramy też pierwszy sparing (z Cerrad Enea Czarnymi Radom, który zastąpił Aluron CMC Zawiercie - przyp. red.). Nie oczekuję po nim zbyt wiele, ale uważam że chłopaki muszą grać i rywalizować. Należy pamiętać, że od marca praktycznie nie graliśmy. To jest długie pięć miesięcy.
Zatem można spodziwać się dużej ilość meczów kontrolnych siatkarzy z Bełchatowa?
MICHAŁ MIESZKO GOGOL: Tak. Myślę, że rozegramy sporo sparingów. Przed nami najpierw turniej PreZero Grand Prix w Gdańsku. Potem czekać nas będą kolejne zawody w Bełchatowie, turniej Gigantów Siatkówki. Mówi się również o turnieju z okazji 20-lecia PlusLigi. Do tego dojdą dwa mecze z VERVĄ Warszawa ORLEN Paliwa. Poza tym, niedaleko nas w Spale trenuje reprezentacja juniorów. Uważam, że fantastycznie byłoby zagrać mecz kontrolony z reprezentacją juniorów w środku tygodnia. Rozmawialiśmy już z Sebastianem Pawlikiem na ten temat. Myślę, że wspólnie ustalimy dogodny termin.
Korzyść z takiego spotkania będzie zapewne dla obu stron - zarówno tych młodych zawodników, którzy staną przed szansą gry przeciwko mistrzom, czy podwójnym mistrzom świata, a także ciekawe doświadczenie dla waszej drużyny.
MICHAŁ MIESZKO GOGOL: Oczywiście, że tak. W ostatnim czasie był z nami Przemysław Kupka. Teraz dołączył do kadry juniorów. Będzie bardzo fajnie zobaczyć Przemka z tej drugiej strony siatki.
Do zespołu przed sezonem 2020/21 dołączył jeszcze młody przyjmujący Mikołaj Sawicki oraz środkowy Sebastian Adamczyk. To obiecujący zawodnicy.
MICHAŁ MIESZKO GOGOL: Osobiście cieszę się, że zawodnicy, którzy reprezentowali Skrę w rozgrywkach juniorskich, osiągnęli w nich sukces w postaci mistrzostwa Polski juniorów z Radosławem Kolankiem wrócili do klubu. Klub o nich nie zapomniał. Cały czas monitorowaliśmy ich grę i postępy. Teraz wracają do klubu. Będę szczery - nie wiem, ile przed nimi grania, ale wiem, że przed nimi wiele pracy. Nie chcę na ten moment rozmawiać, ile oni dostaną szansy, czy rozegrają meczów. Bardziej wolę rozmawiać o tym, jakie elementy techniczne muszą poprawić, w czym muszą być lepsi, żeby tych szans dostawali jak najwięcej, a potem je wykorzystywali. To są fantastyczni młodzi ludzie, którzy ciężko pracują, ale najpierw muszą ciężko pracować na hali, aby potem mogli grać.
Wspomniał pan, że Polska pierwsza przywróciła siatkówkę. W tym trudnym czasie udało się bezpiecznie przeprowadzić zgrupowanie kadry narodowej, które jak wielokrotnie to było mówione odbyło się, aby potrzymać atmosferę w zespole.
MICHAŁ MIESZKO GOGOL: To prawda. Muszę przyznać, że to było fantastyczne zgrupowanie i spędzony czas. Osobiście uwielbiam przyjeżdżać na zgrupowanie reprezentacji Polski i spędzać czas z zawodnikami i sztabem szkoleniowym. Ta grupa ma swoją specyficzną chemię, którą trudno jest opisać z zewnątrz. Czujemy wszyscy, że jesteśmy częścią czegoś wielkiego. Nie tylko, dlatego że zdobywamy medale, trenujemy razem, czy jest przed nami ten główny cel - Tokio 2021. Ale też dlatego, że czujemy, iż każdy ma koło siebie fantastyczną osobę, której może zaufać i na niej polegać. Myślę, że to jest taka więź, którą nie jest łatwo zbudować, ale trzeba ją dobrze pielęgnować. My to mamy!
Zgrupowanie za główny cel miało zbudować, czy też podtrzymać atmoferę w drużynie. Przebywając jednak w Spale mieliście okazję wspólnie potrenować, a także rozegraliście sparingi z reprezentacją Niemiec. Czy pod względem szkoleniowym udało się coś z zawodników wyciągnąć lub popracować nad jakimiś konkretnymi elementami?
MICHAŁ MIESZKO GOGOL: Bardziej zależało nam na tym, aby dobrze przygotować zawodników do powrotu do klubów. Po pierwsze, chodziło o to, aby dołączyli do swoich drużyn w jak najlepszej formie. Po drugie, patrząc na to, jak odmrażana była piłka nożna, gdzie było bardzo dużo kontuzji - ważne było, że możemy się wspólnie spotkać i trochę potrenować. Tak naprawdę przez pierwszy tydzień, czy nawet dziesięć dni to było bardziej budzenie organizmów do aktywności fizycznej. A dopiero później możemy mówić o powrocie do formy sportowej.
Na koniec pozostaje mi zatem zapytać, czego wam życzyć przed nadchodzącym sezonem? Chyba zdrowia, bo jako ono będzie, to cała reszta będzie się układać?
MICHAŁ MIESZKO GOGOL: Zdrowia i uśmiechu, bo proces budowania drużyny w sezonie, która będzie grała o wysokie cele, to są zawsze wzloty i upadki. Na upadkach trzeba zawsze szybko i umiejętnie się uczyć, a nawet na tych wzlotach. Myślę, że liga w tej chwili jest bardzo wyrównana. Trzeba będzie pilnować się co tydzień, a w pewnych momentach nawet, co trzy dni, bo każdy przeciwnik ma kim grać. Mamy naprawdę dobre zespoły w lidze.
Program turnieju finałowego PreZero Grand Prix PLS w Gdańsku
7 sierpnia (piątek)
godz. 11.00 Grot Budowalni Łódź – KS Pałac Bydgoszcz
godz. 12.30 #VolleyWrocław – Enea PTPS Piła
godz. 15.30 Mecz o 3. miejsce
godz. 17.00 Mecz o 1. miejsce
8 sierpnia (sobota) – ćwierćfinały
godz. 11.00 GKS Katowice – MKS Będzin
godz. 12.30 Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel
godz. 15.30 KGHM Cuprum Lubin – Indykpol AZS Olsztyn
godz. 17.00 VERVA Warszawa ORLEN Paliwa – PGE Skra Bełchatów
9 sierpnia (niedziela)
godz. 11.00 zw. meczu GKS Katowice – MKS Będzin/ zw. meczu Asseco Resovia Rzeszów – Jastrzębski Węgiel
godz. 12.30 zw. meczu KGHM Cuprum Lubin – Indykpol AZS Olsztyn / zw. meczu VERVA Warszawa ORLEN Paliwa – PGE Skra Bełchatów
godz. 15.30 Mecz o 3. miejsce
godz. 17.00 Mecz o 1. miejsce
Więcej informacji o PreZero Grand Prix PLS: https://www.plusliga.pl/summerCup.html