Michał Potera: nie patrzymy w tabelę
PLUSLIGA.PL: Mecz z AZS Indykpol Olsztyn nie był aż tak do końca jednostronnym widowiskiem jaki by mógł sugerować końcowy wynik?
MICHAŁ POTERA (libero Asseco Resovii): Nie no, absolutnie. W pierwszym secie Olsztyn był troszkę taki uśpiony i senny, co wykorzystaliśmy i dobrze weszliśmy w mecz. Potem to nas troszkę to zwycięstwo w pierwszym secie uśpiło. Drugi set przy wyniku 17:11, mało kto wierzył, że jeszcze wyciągniemy. Na szczęście się udało. Olsztyn od drugiego seta zaczął dużo mocniej i lepiej zagrywać. Mieliśmy troszkę problemów z przyjęciem zagrywki Jana Hadrawy i Nikolasa Szerszenia. Ze swojej strony też kilka razy strzeliliśmy mocno, zagraliśmy dobrze w bloku i te bardzo ważne trzy punkty dopisujemy dzisiaj do tabeli.
PLUSLIGA.PL: W trzecim secie podobna była sytuacją, musieliście gonić rywali, którzy do samego końca walczyli o przedłużenie tego meczu...
Myślę, że to jest taka wizytówka tych kilku ostatnich spotkań. To nie pierwszy raz, kiedy zdarza nam się stracić przewagę, ale jednak tę końcówkę wygrywamy. Zdarza nam się również nieraz gonić rywala. Jednak faktycznie, z akcji na akcję, robimy swoje i gramy pewnie. W tym meczu w drugim i trzecim secie, gdzie gra Olsztyna była dużo lepsza niż w tej pierwszej partii, także udawało nam się wrócić. Te końcówki po raz kolejny dostrzegamy na naszą korzyść. Z tego możemy się więc tylko cieszyć, bo w przeciwieństwie do początku sezonu, te trudne końcówki wreszcie są na naszą korzyść.
PLUSLIGA: Coraz bliżej koniec rundy zasadniczej, sześć kolejek do końca. To było piąte zwycięstwo z rzędu PlusLidze, a doliczając dwa w Pucharze CEV, to już jest siedem. Widać, że złapaliście w końcu właściwy rytm?
Tylko się cieszyć z tego, że wygrywamy i to jeszcze u siebie. Na pewno kibice są zadowoleni i my też. Nie spoczywamy natomiast na laurach, bo ten sezon jeszcze trochę będzie trwał i jeszcze ciężkie spotkania przed nami. Teraz czeka nas taki tygodniowy trip do Turcji, a później prosto do Gorzowa. To też będą kolejne ciężkie spotkania. Mam jednak nadzieję, że jeżeli utrzymamy swoją dobrą grę, konsekwencje i chłodną głowę, to jesteśmy w stanie te wszystkie mecze, aż do końca wygrywać.
PLUSLIGA.PL: Zajmujecie szóste miejsce w tabeli, patrzycie w jej górę czy może za siebie?
W tabelę nie patrzę w ogóle, tylko chciałbym wygrywać każdy kolejny mecz. Myślę, że nie ma sensu patrzenie w tabelę i na pewno my nie jesteśmy w takiej pozycji, że możemy cokolwiek, o czymkolwiek dostrzegać. Do końca musimy grać o play-offy. Na pewno ten dzisiejszy mecz nas znacząco do tego przybliżył. Pamiętajmy jednak, że wszystkie mecze gramy z rywalami, którzy są gdzieś tam bardzo blisko nas i są na wyrównanym poziomie. Wydaje mi się, że w tej sytuacji trzeba skoncentrować się po prostu na najbliższym rywalu. Nie patrzmy w tabelę i nie zastanawiajmy się jeszcze, co nam się będzie działo później.
PLUSLIGA.PL: Ależ nie tak dawno jeszcze można było się mocno zastanawiać, czy będziecie w ósemce...
No pewnie i myślę, że do samego końca trzeba. Nie można w jakiś tam hura optymizm popadać i spocząć na laurach. Trzeba tylko do samego końca walczyć o te play-offy, bo wszystko się może wydarzyć. Jeżeli przegramy wszystkie mecze do końca, to pewnie w play-offach nie będziemy. Dlatego uważam, że należy po prostu z meczu na mecz grać konsekwentnie, dobrze i skupiać się na każdym kolejnym rywalu, a co przyjdzie później i z kim nam przyjdzie grać, to zostawimy sobie to na koniec.
PLUSLIGA.PL: Przed wami teraz pierwszy mecz ćwierćfinałowy Pucharu CEV w Stambule. Fenerbahce to chyba najtrudniejszy rywal z możliwych na jaki trafiliście?
Sądzę, że z tych drużyn, które z tej Ligi Mistrzów spadły, to prawdopodobnie nie jest to najlepsze losowanie dla nas. No cóż, podobnie było w zeszłym roku. Wtedy z kolei my, spadając z Ligi Mistrzów trafiliśmy na najmocniejsze Zawiercie. Udało się ich w ćwierćfinale pokonać i później już było tylko troszkę łatwiej. Teraz sytuacja jest troszkę inna, bo z drugiej strony tabeli mamy Trentino i Zirat. Na pewno będzie ciężki mecz Fenerbahce, bo uważamy, że ten zespół jest mocniejszy niż był w zeszłym roku. Myślę jednak, że jesteśmy ich w stanie pokonać, jeżeli dobrze zagramy w Turcji. Drugi mecz mamy u nas, z naszymi kibicami i wierzę, że będzie nam dzięki temu łatwiej. Jesteśmy w stanie pokonać Turcję.
PLUSLIGA.PL: Po drugiej stronie siatki będzie dobry znajomy Fabian Drzyzga...
Tak, zdecydowanie. Myślę, że to też przyciągnie kibiców tutaj na Podpromie. Fabian na pewno będzie chciał pokazać swoją wartość i udowodnić, że nadal gra na najwyższym poziomie. Sądzę, że można od niego oczekiwać 200% motywacji na ten mecz. Już kiedyś wspominałem, że cieszę się, że zagram przeciwko Fabianowi i mam tylko nadzieję, że my z tej rywalizacji wyjdziemy zwycięsko.
Pierwszy mecz zagracie w Stambule, a rewanż na Podpromiu co na pewno jest dla was handicapem?
Wydaje mi się, że tak, bo patrząc na to z perspektywą tego, że można grać tego złotego seta, to wiadomo, że tutaj kibice mogą nam pomóc. Jeżeli doszłoby do takiego scenariusza, to wiadomo, że zawsze tego złotego seta gra się lepiej u siebie.Co prawda w zeszłym roku udało nam się wygrać tego złotego seta na wyjeździe, na hali w Sosnowcu, po meczu, w którym nie było co zbierać, bo Zawiercie nas po prostu zjadło w trzech setach. Nasz złoty set z zeszłego roku był akurat wygrany na wyjeździe, ale myślę, że mimo wszystko lepiej mieć ten handicap tego meczu u drugiego u siebie.
Powrót do listy