Michał Ruciak: było dużo emocji
Polska awansowała do ćwierćfinałów mistrzostw Europy po bardzo zaciętym i pełnym zwrotów akcji meczu z Czechami. - Wiadomo było, że mecz jest o dużą stawkę – ten, który przegrywa jedzie do domu – już teraz mamy praktycznie tylko takie spotkania. Jutro czeka nas kolejna taka konfrontacja i na pewno nie jest łatwo znaleźć się w takiej sytuacji - przyznał Michał Ruciak.
Początek spotkania o ćwierćfinał był bardzo dobry w wykonaniu Polaków. Podopieczni trenera Anastasiego pewnie wygrali pierwszego seta i prowadzili w drugim do momentu gdy na zagrywce pojawił się Lukas Tichacek, który swoim mocnym serwisem czynił spustoszenie w szeregach polskich przyjmujących. Czesi odwrócili losy tego seta wyrównując stan meczu. Trzecia partia była najbardziej emocjonująca ze wszystkich – biało-czerwoni długo znacząco przegrywali, by w końcówce dogonić rywali i ostatecznie w grze na przewagi zwyciężyć. - Olbrzymia walka i determinacja i udało się wygrać tą partię. Sądzę, że to przeważyło szalę – w następnej grało nam się zdecydowanie lepiej – przyznał Michał Ruciak, który w pierwszym secie zastąpił Michała Kubiaka i radził sobie bardzo dobrze.
Po obu stronach siatki było widać zdenerwowanie – oba zespoły bardzo chciały wygrać to spotkanie i pozostać w turnieju. - Z jednej i z drugiej strony było dużo emocji. Wiadomo było, że mecz jest o dużą stawkę – ten, który przegrywa jedzie do domu – już teraz mamy praktycznie tylko takie spotkania. Jutro czeka nas kolejne takie spotkanie i na pewno nie jest łatwo znaleźć się w takiej sytuacji – tłumaczy Ruciak.
Rywal był biało-czerwonym dobrze znany, bo przecież dwa tygodnie temu na Memoriale Huberta Wagnera reprezentacja Polski grała spotkanie z Czechami. Wtedy zdecydowanie przegrała, dziś jednak polski zespół może cieszyć się ze zwycięstwa. - Tam były mecze towarzyskie. Krytykowano nas za grę w Memoriale, że to nie wyglądało dobrze. To prawda, ale te spotkania to był tylko turniej towarzystki. My budowaliśmy formę na mistrzostwa Europy, a nie na Memoriał Wagnera. Cieszy to, że teraz potrafiliśmy grać lepiej i wciąż jesteśmy w czampionacie Starego Kontynentu – powiedział popularny „Rucek”.
Teraz przed Polakami walka o awans do półfinału z rewelacją turnieju – Słowakami. Dwa dni temu biało-czerwoni ulegli podopiecznym Emanuele Zaniniego, ale wtedy ten wynik był zamierzony. Jak będzie jutro?- To na pewno będzie inny mecz niż ten, który graliśmy dwa dni temu. U nich nie ma wyróżniającego się zawodnika – grają wszyscy na równym poziomie i będziemy na to przygotowani – zapowiada Ruciak.