Michał Ruciak: jest ciężko, ale nikt nie narzeka
Polska przegrała w sobotę z USA 0:3 w meczu fazy interkontynentalnej Ligi Światowej. - W piątek my dyktowaliśmy warunki gry, natomiast w sobotę robili to przeciwnicy. Wygrywa ten zespół, który popełnia mniej błędów. My tych błędów w drugim spotkaniu popełniliśmy od groma, dlatego taki był wynik a nie inny – mówi w rozmowie z PlusLigą przyjmujący polskiej drużyny Michał Ruciak.
PlusLiga: Stany Zjednoczone w drugim meczu Ligi Światowej zagrali zdecydowanie lepiej. To nie był już ten sam zespół, którego oglądaliśmy w piątek ani też reprezentacja Polski nie była tym samym zespołem.
Michał Ruciak: Taki jest sport. W piątek my dyktowaliśmy warunki gry, natomiast w sobotę robili to przeciwnicy. Trzeba pamiętać, że oni są mistrzami olimpijskimi. Pokazali, że potrafią walczyć i odwrócić losy spotkania. Amerykanie w sobotnim meczu zagrali o wiele lepiej niż w piątek, stąd taka różnica.
- Czym was zaskoczyli mistrzowie olimpijscy w sobotnim meczu?
- Na pewno zagrywali lepiej niż w piątek, co było widać od razu. Myślę, że też decydujące były nasze błędy, czy to ataki posyłane w aut, czy w siatkę. To one zadecydowały o porażce, bardziej z naszej porażce, a nie poszczególne akcje Amerykanów.
- Podczas drugiego meczu dostrzec można było, że wasi rywale popełnili zdecydowanie mniej błędów.
- Wiadome jest, że wygrywa ten zespół, który popełnia mniej błędów. My tych błędów w drugim spotkaniu popełniliśmy od groma, dlatego taki był wynik a nie inny.
- A czego wynikiem w takim razie były te błędy? Zmęczenia, nerwów, stresu, a może z za dużego ryzyka w pewnych akcjach?
- Myślę, że ze wszystkiego po trochu. Było trochę ryzyka i nerwów. Niekiedy trzeba było oddać piłkę przeciwnikowi, ale nie do końca skutecznie nam się to udawało. Szkoda takich akcji, bo było kilka sytuacji, w których mogliśmy powalczyć o zdobycie punktu.
- Początek rozgrywek w Lidze Światowej nie jest zły, biorąc pod uwagę czas przygotowania.
- Cieszyliśmy się z wygranego pierwszego meczu. Szkoda, że nie udało się wygrać drugiego. Nie można być do końca zadowolonym z takiego rezultatu, ale mamy nadzieję, że dalej będzie już zdecydowanie lepiej.
- Macie za sobą trudny sezon ligowy, w kadrze nie mieliście tyle czasu na odpowiednie przygotowanie, zatem trudno mówić, że jesteście w pełnej formie?
- Na pewno nikomu nie jest łatwo, bo mamy za sobą ciężki sezon, a teraz jesteśmy w kadrze. Treningi przygotowujące są ciężkie, ale nikt nie narzeka. Jeśli są chęci i radość z tego co robimy, to chce się dalej pracować. Mamy tylko nadzieje, że z czasem to wszystko zaprocentuje.