Michał Ruciak: nie wytrzymaliśmy
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zakończyła rozgrywki PlusLigi na 4. miejscu. Walkę play off o brąz przegrała z Jastrzębskim Węglem 1:3. - Nie ma medalu, nie ma Ligi Mistrzów, nie możemy być zadowoleni - skwitował tuż po zakończeniu zmagań Michał Ruciak.
Po dwóch, wygranych przez Jastrzębski Węgiel przed własną publicznością tie brekach, rywalizacja play off o brązowy medal PlusLigi przeniosła się do Kędzierzyna-Koźle. Trzeci pojedynek ponownie trwał pięć setów, ale tym razem na swoją korzyść rozstrzygnęli go siatkarze ZAKSY, choć przegrywali już 0:2 w setach i 22:24 w 3. partii. Wydawało się, że po tak heroicznej walce i szczęśliwym odwróceniu losów meczu gospodarze pójdą za ciosem i zwyciężą także kolejną część batalii. - Tak mogłoby się wydawać, ale to Jastrzębie postawiło twarde warunki, a my po prostu nie wytrzymaliśmy. Popełniliśmy zbyt dużo błędów, co ułatwiło grę zawodnikom z Jastrzębia - ocenił kapitan ZAKSY Michał Ruciak.
Ostatecznie pojedynek numer cztery zakończył się gładkim zwycięstwem Jastrzębskiego Węgla, a trener ZAKSY Sebastian Świderski, podsumowują rywalizację ze śląską ekipą uznał, że jego siatkarzom zabrakło przede wszystkim zdrowia. - Fizycznie było wszystko w porządku - stwierdził z kolei Michał Ruciak. - Nie udało się odwrócić tego drugiego spotkania, ale też i źle je zaczęliśmy. Tak niekiedy, niestety bywa. On sam w pojedynku zamykającym walkę play off zagrał znacznie słabiej, niż dzień wcześniej (tylko 31% skuteczności w ataku, sobotni mecz zakończył z efektywnością na poziomie 70%).
Końcówka ligowego sezonu nie była szczęśliwa dla podopiecznych Sebastian Świderskiego - kontuzji doznał Piotr Gacek, a Michał Ruciak borykał się z urazem barku. - Kontuzja bardziej doskwierała mi podczas meczów z Rzeszowem, ale nie chciałbym już do tego wracać. Kontuzje są nieprzyjemne, jednak czasami się zdarzają - podsumował zawodnik ZAKSY. Pytany czy urazy miały znaczący wpływ na końcowy rezultat w rozgrywkach PlusLigi, odpowiedział. - Za wcześnie, żeby to wszystko oceniać. Poczekajmy.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zakończyła ligowe zmagania na czwartej pozycji, znacznie poniżej oczekiwań. Także samych zawodników. - Nikt nie lubi zajmować czwartego miejsca. Nie ma medalu, nie ma Ligi Mistrzów, nie możemy być zadowoleni - podkreślił Ruciak. I dodał, że chętnie zamieniłby niedawną wygraną w Pucharze Polski na medal mistrzostw kraju. - Oczywiście, cieszymy się z wygranego Pucharu Polski, ale w tym najważniejszych rozgrywkach, w PlusLidze zajęliśmy czwarte miejsce. To jest przykre.
Michałowi Ruciakowi, który przez ostatnie lata był mocnym filarem kędzierzyńskiej drużyny kończy się właśnie umowa z klubem. Przyznał jednak, że wciąż nie ma sprecyzowanych planów na swoją siatkarską przyszłość. - Zobaczymy jak wszystko się potoczy - uciął.
Przyjmujący ZAKSY znalazł się natomiast na liście wybrańców Stephane Antigi. Dlatego, podobnie jak pozostali reprezentanci kraju, na odpoczynek po ligowych zmaganiach będzie miał tylko kilka dni. Czwartego maja kadrowicze spotykają się w Warszawie, piątego przejdą badania, a następnie pojadą na zgrupowanie do Spały, gdzie będę się przygotowywać do turnieju kwalifikacyjnego do mistrzostw Europy (16 - 18 maja).