Michał Ruciak: potrafimy wygrywać z każdym
Zespół ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nadal jest niepokonany w rozgrywkach Plus Ligi. W ciągu kilku miesięcy swojej pracy trener Krzysztof Stelmach stworzył zespół, z którym muszą się teraz liczyć wszyscy w lidze. Atutem ZAKSY jest gra w obronie i przyjęcie zagrywki. A jednym z filarów tej „czarnej roboty” jest Michał Ruciak.
Plus Liga: - Pojedynek z Częstochową był dosyć nerwowy, jednak zakończył się po waszej myśli.
Michał Ruciak: - Najważniejsze, że trzy punkty zostały w Kędzierzynie. Cieszy to, że potrafiliśmy się pozbierać po drugim secie, trochę pechowo przegranym. Zaczęliśmy bez koncentracji, jednak później po ciężkiej walce doszliśmy przeciwnika i niewiele brakowało, by wygrać tę partię.
- Graliście dobrze blokiem i rewelacyjnie w obronie. Jednak 18 zepsutych zagrywek to za dużo oddanych punktów rywalom bez walki.
- To faktycznie był nasz najsłabszy element w tym spotkaniu. Jednak nadrobiliśmy to na przykład w bloku, gdzie to był chyba nasz najlepszy mecz. W kolejnych spotkaniach trzeba poprawić serwis i będzie już bardzo dobrze.
- AZS to zespół nieobliczalny. Czy zaskoczył was czymś?
- Myślę, że nie. Byliśmy przygotowani na to, że większość piłek kierowana będzie do Bartmana i Mylakova i staraliśmy się na nich ustawiać blok. Wiadomo, że nie wszystkie akcje rywali udało się przewidzieć, ale generalnie dobrze wykonaliśmy założenia taktyczne sprzed meczu.
- Jesteście jedyną niepokonaną drużyną w Plus Lidze. Czy wychodząc na parkiet, myślicie o tym, żeby przedłużyć tę passę?
- Każdy mecz chcemy wygrać. Mobilizujemy się na boisku, walczymy o to, by zdobywać punkty. Pewnie, że to fajnie brzmi „niepokonana drużyna”, ale nie skupiamy się na tym, choć pewnie w ułamku procenta to dla nas dodatkowa mobilizacja.
- Do końca pierwszej rundy pozostały dwa ciężkie mecze: z AZS-em Olsztyn i Jastrzębskim Węglem. Zwycięska passa będzie podtrzymana?
- Jeśli zagramy swoje, będziemy walczyć, to stać nas na zwycięstwo z każdym. Zresztą pokazaliśmy już, że potrafimy wygrywać.