Michał Ruciak: punkty były nam bardzo potrzebne
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w sobotę pokonała na wyjeździe AZS Częstochowa 3:1. - Ciągle walczymy o trzecie miejsce i czujemy oddech innych zespołów na swoich plecach - powiedział Sebastian Świderski, trener wicemistrzów Polski.
AZS Częstochowa wysoko zawiesił poprzeczkę drużynie z Kędzierzyna-Koźle w sobotnim spotkaniu. Gospodarzom udało się urwać seta, choć mieli szanse na zdobycie co najmniej jednego punktu. Jednak ostatecznie górę wzięło doświadczenie i spokój w końcówkach partii.
- Cieszymy się ze zdobycia trzech punktów. Patrząc na ligową tabelę były one nam bardzo potrzebne. Kibice byli świadkami walki praktycznie do początku do końca meczu. Muszę przyznać, że w czwartym secie udało się nam zebrać i wrócić do swojej gry. Odrobiliśmy kilka punktów i rozstrzygnęliśmy końcówkę na swoją korzyść. Gratuluje swojej drużynie zwycięstwa i zdobycia trzech punktów - powiedział po meczu Michał Ruciak, kapitan ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
W podobnym tonie po spotkaniu wypowiedział się Sebastian Świderski, trener drużyny z Kędzierzyna-Koźla. - Cieszymy się bardzo ze zwycięstwa, ponieważ zdobyliśmy ważne trzech punkty. Ciągle walczymy o trzecie miejsce i czujemy oddech innych zespołów na swoich plecach. Mam na myśli takie drużyny jak Olsztyn i Radom, które bardzo dobrze spisują się w tym momencie - podkreślił szkoleniowiec.
I dodał - Co do samego spotkania to trzeba podkreślić, że w trzecim secie przytrafił się nam przestój. Bardzo dobra zagrywka byłego naszego zawodnika, Wojciecha Kaźmierczaka sprawiła, że nie potrafiliśmy już odrobić straty punktowej. Z kolei w czwartym secie drużyny walczyły do końca. Na szczęście to my zachowaliśmy chłodną głowę i wygraliśmy spotkanie za trzy punkty.
Atakujący ZAKSY Dominik Witczak zakończył mecz z 44-procentową skutecznością w ataku. - Według statystyk Dominik Witczak spisał się bardzo dobrze. W sobotę daliśmy mu możliwość sprawdzenia się. Jak widać jest pełnowartościowym zmiennikiem. Jeśli chodzi o Grzegorza Boćka przed spotkaniem podjęliśmy decyzję, że nie zagra w sobotę. Dla niego byłby to bardzo trudny mecz, na trudnym terenie. Nie chcieliśmy go eksploatować. W środę mamy następne spotkanie i zobaczymy w jakiej będzie dyspozycji - zakończył Sebastian Świderski.