Michał Ruciak: zupełnie inny przeciwnik
Siatkarzom ZAKSY Kędzierzyn-Koźle nie udało się pokonać Resovi Rzeszów w walce o finał i będą walczyć o 3 miejsce w tegorocznych rozgrywkach. Na drodze do brązowego medalu na podopiecznych Krzysztofa Stelmacha czekają siatkarze z Jastrzębskiego Węgla.
- Teraz musimy skoncentrować się na Jastrzębiu. Jest to zupełnie inny przeciwnik od Resovii i to teraz z nimi będziemy walczyć o brązowy medal. Chcemy zająć to trzecie miejsce i na takiej pozycji zakończyć ten sezon - mówi przyjmujący zespołu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle Michał Ruciak.
Jastrzębski Węgiel jest zespołem, z którym po raz piąty z rzędu walczą w play offach. Jednak dotychczas ich rywalizacja toczyła się w pierwszej rundzie. Za każdym razem górą był Jastrzębski. Najbliżej pokonania ich zespół z Kędzierzyna był w sezonie 2006/2007. Wtedy, to w czwartym meczu ówczesny jeszcze Mostostal miał piłkę meczową, gwarantującą im udział w dalszych rozgrywkach, w górze. Konfrontacja tych drużyn zakończyła się w piątym spotkaniu, gdzie zespół ze Śląska łatwo wygrał 3:0. W tym roku w półfinałach zmierzyli się z broniącą tytułu Mistrza Polski Skrą Bełchatów. Przegrali trzykrotnie i we wszystkich półfinałowych spotkaniach wygrali zaledwie dwie partie.
W trzecim półfinałowym spotkaniu kontuzji ulegli dwaj podstawowi zawodnicy ZAKSY: Jakub Novotny i Terence Martin. - Myślę, że ich niedyspozycja w tych spotkaniach jakoś znacząco nie wpłynie na naszą grę. Pokazaliśmy to w Rzeszowie, że i bez nich potrafimy walczyć. Wtedy na prawdę niewiele zabrakło do zwycięstwa - podkreśla Ruciak.
W rundzie zasadniczej jedynie zespołowi Jastrzębskiego Węgla udało się dwukrotnie pokonać zespół Stelmacha. W pierwszym spotkaniu w Kędzierzynie przegrali 3:1, w drugim walka toczyła się do ostatniej piłki. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:2. - Każdy sobie gdzieś tam zdaje sprawę, że jest to jedyny zespół, którego nie udało nam się jeszcze pokonać. Czasem jednym zespołom, niektóre po prostu nie leżą. My tak na razie mamy z zespołem ze Śląska. Dwa razy z nimi przegraliśmy, ale nie znaczy to, że w play offach o brązowy medal też musimy przegrać. Teraz walczymy o zupełnie inną stawkę. Po pierwsze będziemy się starali zdobyć ten medal, a po drugie chcemy w końcu pokonać tego przeciwnika. Zależy nam, żeby po tym sezonie pozostawić po nas dobre wrażenie. Brąz jest do wygrania i dla każdego z nas będzie on bardzo cenny. Wywalczenie go jest sprawą ważną dla każdego z nas - mówi przyjmujący.
Jastrzębski Węgiel postrzegany był nawet o rywala o wiele cięższego od Resovii Rzeszów, która w tym roku będzie się starała zdetronizować Skrę Bełchatów. - Ciężko powiedzieć czy Jastrzębie jest cięższym rywalem. Jednak trzeba pamiętać, że zespoły walczące w finale są najlepsze w tym sezonie. Gdyby Jastrzębie faktycznie byłoby lepsze od Resovii to teraz oni walczyliby ze Skrą w finale, a nie o trzecie miejsce z nami - kończy Michał Ruciak.
Jastrzębski Węgiel zeszłoroczny sezon zakończył na czwartym miejscu. W tych ostatnich meczach na pewno zrobi wszystko, żeby poprawić tą lokatę. Jednak zawodnicy z Kędzierzyna również chcą udowodnić, że tak dobra runda zasadnicza nie była w ich wykonaniu przypadkowa. Jednego można być pewnym. Żadna z drużyn nie odpuści i spotkania na pewno będą bardzo emocjonujące. Pierwsze odbędzie się w Kędzierzynie-Koźlu w piątek o godzinie 18:00, drugie następnego dnia o 17:00.