Michał Żuk: pokazaliśmy, że warto grać do końca i wygraliśmy
W niedzielę Aluron Virtu Warta Zawiercie w wyjazdowym meczu 27. kolejki PlusLigi pokonał MKS Będzin 3:2 i aktualnie zajmuje jedenaste miejsce w ligowej tabeli. Co prawda goście mieli szansę na komplet punktów, ale ostatecznie dopisali do swojego konta dwa. - Pokazaliśmy, że warto grać do końca i wygraliśmy - powiedział Michał Żuk, przyjmujący beniamnika ligi.
Zawiercianie w bardzo dobrym stylu rozpoczęli niedzielne spotkanie w Sosnowcu. Utrzymywali wysoką skuteczność w ataku oraz polu serwisowym. Prowadząc 2:0 byli na prostej drodze do zwycięstwa za trzy punkty. Gospodarze jednak po dziesięciominutowej przerwie zagrali jeszcze lepszą siatkówkę, niż w dwóch pierwszych setach i doprowadzili do remisu 2:2. W tie-breaku jednak więcej zimnej krwi zachowali siatkarze z Zawiercia.
- Rywale zaczęli grać lepiej. Od trzeciego seta mieliśmy więcej problemów w przyjęciu, co przełożyło się na kłopoty z atakiem. Jednak zawsze gra się do końca. Nie można zwieszać głowy po kilku przegranych piłkach. Pokazaliśmy, że warto grać do końca i wygraliśmy - powiedział Michał Żuk.
Dla przyjmującego Aluronu Virtu Warty to zwycięstwo smakowało niejako podwójnie. W poprzednich sezonach bowiem Żuk bronił barw MKS-u Będzin.
- Takie zwycięstwo smakuje bardzo fajnie, bo kiedyś grałem w zespole z Będzina. Chciałem pokazać się z dobrej strony - wyznał siatkarz beniaminka.
Po 27. kolejkach PlusLigi podopieczni Emanuele Zaninego z dorobkiem 33 punktów zajmują jedenaste miejsce w tabeli. Mimo to drużyna w dalszym ciągu musi walczyć o uniknięcie strefy spadkowej, bowiem różnice pomiędzy zespołami w dolnej części tabeli są niewielkie. A do końca fazy zasadniczej zostały jeszcze trzy kolejki. Zawiercianie zmierzą się odpowiednio z Espadonem Szczecin (30 marca), Dafi Społem Kielce (7 kwietnia) i BBTS Bielsko-Biała (14 marca).
- Uciekło nam zwycięstwo za trzy punkty. Mogliśmy w dwumeczu zgarnąć pełną pulę, ale ważne jest zwycięstwo z zespołem będącym blisko nas w tabeli, bo dzięki niemu oddalamy się od MKS-u. Ważne, że wygraliśmy, a rywale nie zdobyli więcej punktów niż my. Obecnie mamy łatwiejszy terminarz niż będzinianie, zatem mamy większą szansę, żeby jeszcze podskoczyć w tabeli - zakończył Grzegorz Pająk, rozgrywający Aluronu Virtu Warty.