Michał Żurek: ktokolwiek przyjeżdża do Zawiercia, nie zdobywa łatwych punktów
Michał Żurek to jeden z dwóch Jurajskich Rycerzy, który w Indykpolu AZS-ie Olsztyn spędził znaczną część kariery. Jak ocenia obecną siłę tej drużyny?
W Iławie przegraliśmy i to w trzech setach. Rzeczywiście czujecie żądzę rewanżu czy to taka rzecz, o której mówią bardziej kibice i dziennikarze?
Podchodzę do tego w ten sposób, że chciałbym pewne rzeczy poprawić. Te, które robiliśmy źle. A w Iławie trochę ich było. Jak przyjadą, zagrają lepiej niż my i wygrają, to gratulacje. Natomiast fajnie byłoby zagrać inaczej, mądrzej. Nie wydaje mi się, że ktokolwiek przyjeżdża do Zawiercia i zdobywa łatwe punkty, więc trzymajmy się tego.
Wiem, że sztab długo zastanawiał się i próbował zdobyć informacje, w jakim składzie przyjedzie Olsztyn. Pewnie dowiemy się dopiero w sobotę. Wy przejmujecie się tym czy raczej podchodzicie do tego spokojnie?
Myślę, że pół szatni tym się zajmuje, a pół szatni się nie zajmuje. W tej drugiej grupie jestem ja.
Obojętnie czy Olsztyn przyjedzie z Janem Firlejem i Mateuszem Porębą, czy bez nich, to bez wątpienia pojawią się te dwa działa, na których najmocniej trzeba się skupić, czyli Torey DeFalco i Karol Butryn. To oni w Iławie zrobili drużynie z Zawiercia najwięcej szkody. Czy ty osobiście masz jakiś pomysł, co można zrobić lepiej?
Mam pomysł. Pomysł jest taki, aby ich zatrzymać. To z jednej strony, a z drugiej, trzeba pamiętać, jakie my mamy armaty i to jest najważniejsze. Oni chyba bardziej główkują, jak je zatrzymać. Jak nasze armaty i reszta drużyny będzie grała dobrze, to zatrzymywanie ich armat zejdzie trochę na drugi plan. Zagrajmy dobry mecz, trzymajmy się w zdrowiu, bo wszyscy mamy z tym problemy. Odpoczywajmy, bo gramy często i wszyscy są zmęczeni, to normalne. Wychodźmy na mecz w pełnym zaangażowaniu, niech kibice nas wspierają, niech wiedzą, że to jest ciężki i ważny moment, w którym trzeba walczyć o każdy punkt. Takie podejście zawsze pomaga i takie podejście skutkuje czymś dobrym.
Skoro już poruszyłeś temat zmęczenia. W tym sezonie mamy mniej takich sytuacji, że gramy gdzieś w środku tygodnia. To sprawia, że jesteście bardziej wypoczęci? Czy może na odwrót, bo nie przywykliście do tego i te spotkania w tygodniu sprawiają, że trudniej się zebrać tak czysto fizycznie?
Trochę to jest tak, że człowiek się przyzwyczaja. Jak się gra środa-sobota, to przyzwyczaja się do grania w ten sposób. Natomiast był bardzo długi okres, gdzie graliśmy tylko w soboty, a teraz gramy praktycznie co 3 dni, to się to czuje. To się nakłada. Te podróże, bo mecz meczem, ale problem jest, gdy wracasz późno, potem późno zasypiasz i nigdy nie śpisz tych 8 godzin. Takie rzeczy się nakładają, ja to widzę po sobie. Śmiałem się nawet z KubąGniado, że wszyscy podawali w tym zeszłym tygodniu niskie cyfry zmęczeniowe. Wygraliśmy ten mecz z Avią 3:0, mieliśmy czas, aby odpocząć, więc jesteśmy gotowi na Olsztyn.