Mieć inne nastawienie mentalne
MKS Banimex Będzin uległ AZS Politechnice Warszawskiej 1:3 w spotkaniu jedenastej kolejki Plusligi. - Jeśli ktoś powiedziałby mi, że po tylu spotkaniach będziemy mieć tylko cztery punkty, to stwierdziłbym, że na pewno zdobędziemy ich więcej - powiedział Sebastian Warda, środkowy zespołu z Będzina.
plusliga.pl: W czym tkwiła Wasza największa słabość w meczu z warszawianami?
Sebastian Warda: Źle zaczęliśmy to spotkanie i myślę, że ten początek mógł wpłynąć na cały pojedynek. Końcówka trzeciego seta też nam nie wyszła. Popełniliśmy mnóstwo błędów, oddawaliśmy seriami punkty. Tak się nie da grać, tak się nie da wygrywać. Mamy taki zastój już od paru meczów.
- Do tej pory zdobyliście cztery punkty w rozgrywkach. Jesteście bardzo rozczarowani tym rezultatem czy jednak spodziewaliście się, że wejście do PlusLigi może być takie ciężkie?
- Spodziewaliśmy się, że będzie trudno, natomiast jeśli ktoś powiedziałby mi, że po tylu spotkaniach będziemy mieć tylko cztery punkty, to stwierdziłbym, że na pewno zdobędziemy ich więcej. Szkoda, bo było parę spotkań, w których mogliśmy urwać kilka „oczek“, ale nie udało nam się. Z tego powodu jest nam przykro, bo chcemy każdy mecz przełożyć na punkty. Musimy pracować dalej i starać się wygrywać kolejne spotkania.
- Co w takim razie wymaga poprawy?
- Musimy poprawić naszą mentalność. My potrafimy grać, na treningach nasza gra wygląda fajnie. Nie umiemy tego przełożyć na boisko. To jest nasz główny mankament.
- Jak przebiegało organizacyjnie przejście z I ligi do PlusLigi?
- Myślę, że nie było żadnych trudności. Klub dobrze spisał się pod tym względem. Nie mam żadnych zarzutów.
- W zeszłym sezonie również grałeś w Będzinie, gdy zespół występował w I lidze. Jak porównasz poziom I ligi z PlusLigą?
- Mogę powiedzieć, że to są niuanse, tyle, że siatkówka składa się z niuansów, małych szczegółów. Tak samo gra wygląda w I lidze, tak samo dwa zespoły mogą walczyć zacięcie ze sobą. Tutaj jednak niuanse mają duże znaczenie. Jeden, dwa punkty w decydujących momentach zaważają na losach spotkania, tak jak na przykład było to widać w meczu z Politechniką. W I lidze jest naprawdę wysoki poziom, tylko PlusLiga wykazuje się większą dokładnością.
- W kolejnym spotkaniu zmierzycie się z drugim beniaminkiem Cuprum Lubin. Co może być sposobem na pokonanie tej drużyny?
- Od strony technicznej pewnie dobra zagrywka, tak jak zresztą w każdym meczu. Musimy dobrze zagrywać, bo dzięki temu można blokować i kończyć pierwszą akcję. Jeżeli będziemy dobrze nastawieni mentalnie to, myślę, że mamy okazję pograć tak jak z Częstochową, czyli wygrać i zdobyć trzy punkty.