Miguel Angel de Amo: mecze w polskiej lidze są niesamowite
Miguel Angel de Amo w nowym sezonie będzie bronił barw AZS-u Częstochowa. - Mecze w polskiej lidze to wielkie widowiska zarówno dla kibiców jak i zawodników. Oglądałem spotkania z fazy play off. To co widziałem było niesamowite - mówi w rozmowie z naszą redakcją nowy rozgrywający biało-zielonych.
plusliga.pl: W maju podpisałeś kontrakt z AZS-em Częstochowa. Dlaczego zdecydowałeś się na grę w tym klubie?
Miguel Angel de Amo: Zdecydowałem się podpisać kontrakt z częstochowskim klubem, bo lubię nowe projekty, a taki jest właśnie tworzony w Częstochowie. Rozmawiałem o tym z trenerem, który opowiedział mi o planach budowy nowej drużyny.
- Ostatni sezon grałeś w VK Chemes Humenne, z którym zdobyłeś tytuł mistrza Słowacji. Nie chciałeś zostać w tym klubie na kolejny sezon?
- Chciałem. Bardzo dobrze czułem się w mieście Humenne i klubie. Jednak chciałem skorzystać z szansy gry w PlusLidze. Myślę, że jest to liga w której każdy zawodnik chciałby co najmniej raz zagrać.
- Myślę, że grając na Słowacji słyszałeś coś o polskiej siatkówce. Co sądzisz o naszych rozgrywkach?
- Oglądałem głównie mecze z fazy play-off. Kibice wspierają swoje drużyny przez całe spotkanie. To co widziałem było niesamowite. Mecze w polskiej lidze to wielkie widowiska zarówno dla kibiców jak i zawodników.
- To prawda, że twój tata grał w siatkówkę? Dzięki niemu polubiłeś tę dyscyplinę?
- Mój tata i mama grali w siatkówkę. Tata grał w pierwszej lidze w Hiszpanii. Od urodzenia w każdy weekend oglądałem mecze siatkówki. W dodatku on tak samo jak ja był rozgrywającym. Nawet teraz czasami mi pomaga. Z kolei moja mama grała w amatorskich ligach. Była moim pierwszym trenerem, kiedy miałem 12-14 lat. Jest bardzo dobrym trenerem siatkówki dla początkujących.
- Grasz w siatkówkę halową, a także w siatkówkę plażową. Jeśli dobrze pamiętam miałeś zagrać w fazie grupowej na mistrzostwach świata w siatkówce plażowej Mazury 2013 w Starych Jabłonkach przeciwko polskiej parze Grzegorz Fijałek-Mariusz Prudel. Tak jednak się nie stało, dlaczego?
- Nie mogłem zagrać na turnieju. Miałem dziką kartę, ale pewne problemy z moim byłym partnerem z boiska zmusiły nas do zmiany drużyny i to ja nie pojechałem do Polski. Naprawdę bardzo chciałem zagrać na tych mistrzostwach.
- W tym roku również będziesz brał udział w jakiś turniejach siatkówki plażowej?
- Tak, gram teraz w hiszpańskich turniejach. Mamy jeszcze w planach kilka innych zawodach siatkówki plażowej we Francji i we Włoszech.
- Na koniec powiedz, czy masz jakieś plany na tegoroczne wakacje?
- Wszyscy moi przyjaciele z rodzinnego miasta są zawodnikami, którzy grają w siatkówkę plażową. W związku z tym moje wakacje spędzę na podróżowaniu z nimi na różne turnieje, które są organizowane w okresie letnim. Co tydzień będziemy w innym mieście, gdzie będziemy grać i dobrze się bawić.