Miguel Angel Falasca – z siatkówką od dzieciństwa
W tym sezonie zaliczył swój debiut trenerski. Miguel Angel Falasca, bo o nim mowa, wraz z PGE Skrą Bełchatów wywalczył mistrzostwo Polski, w pierwszym roku pracy jako szkoleniowiec. Jaka była jego droga do sukcesu?
Rok temu, po wygranej Uralu Ufa nad Delectą Bydgoszcz w Pucharze Challenge, mówił - Ja i moja rodzina bardzo lubimy Polskę – mamy tam wielu przyjaciół – nie tylko zawodników, ale również trenerów. Zawsze chętnie tu wracamy. Problem w tym, że niedługo skończę 40 lat i nie wiem ile jeszcze lat będę w stanie grać. Kto wie – może kiedyś wrócę do Polski jako trener? Słowa Miguela Angela Falaski spełniły się szybciej niż można było się tego spodziewać, bo już po zakończeniu ubiegłego sezonu w Rosji hiszpański rozgrywający zdecydował się zakończyć karierę zawodniczą i dostał propozycję pracy w PGE Skrze Bełchatów właśnie jako trener.
Miguel Angel Falasca urodził się 29 kwietnia 1973 roku w argentyńskiej miejscowości Mendoza. Jest synem Argentyńczyka i Hiszpanki. Jego ojciec był siatkarzem, więc młody Miguel bardzo szybko zaczął interesować się tym sportem. W wieku szestnastu lat ze względu na niestabilną sytuację ekonomiczną w Argentynie, rodzina Falasca zdecydowała się na przeprowadzkę do Hiszpanii. Rodzice, córki, Miguel oraz jego młodszy brat najpierw trafili do Malagi, a potem na Wyspy Kanaryjskie. Tam w 1996 roku Miguel Falasca trafił do klubu CV Las Palmas, w którym występował przez rok, by później wyruszyć do Włoch zagrać w tamtejszej Serie A. Falasca w słonecznej Italii spędził trzy lata najpierw grając w Bolonii, a potem w Ferrarze. W 2000 roku przeniósł się do belgijskiego Knack Randstad Roeselare, w którym występował przez dwa lata, a później na rok znów wrócił do Włoch, do klubu Kerakoll Modena. Po drugim epizodzie w Italii zdecydował się na powrót do Hiszpanii trafiając do zespołu Portol Drac Palma de Mallorca, z którym trzykrotnie z rzędu wywalczył mistrzostwo Hiszpanii (w latach 2006, 2007 i 2008), srebro w Lidze Mistrzów (rok 2003) i w Pucharze CEV (2005). W tych latach młody Falasca był też bardzo wartościowym zawodnikiem reprezentacji swojego kraju. Największym sukcesem Hiszpanii było mistrzostwo Europy wywalczone w 2007 roku. Wtedy Hiszpanie z Andreą Anastasim na ławce trenerskiej i Miguelem Falascą na rozegraniu w dramatycznym meczu pokonali Rosjan 3:2.
W 2008 roku po czterech latach spędzonych w klubie z Majorki, Miguel Angel Falasca dostał propozycję gry w zespole PGE Skra Bełchatów, z którym związał się na cztery lata. Razem z polskim klubem trzykrotnie wywalczył mistrzostwo kraju (w latach 2009, 2010 i 2011) oraz Puchar Polski (2009, 2010 i 2012). W 2009 roku zdobył srebrny medal Klubowych Mistrzostw Świata, a rok później brąz w Lidze Mistrzów. W tych najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach Skra najlepiej zaprezentowała się w 2012 roku, stając na drugim stopniu podium. Był to jednak ostatni sezon Falaski w Polsce – klub podjął decyzję o zmianie rozgrywającego, a Hiszpan znalazł zatrudnienie w Rosji, w tamtejszym Uralu Ufa. Z rosyjskim klubem wywalczył srebro w Pucharze Challenge i wicemistrzostwo kraju.
Po sezonie w Rosji Falasca zdecydował się zakończyć karierę zawodniczą, ale bardzo szybko znalazł nowe zajęcie. 26 kwietnia 2013 roku Konrad Piechocki, prezes PGE Skry Bełchatów ogłosił, że nowym trenerem bełchatowskiej drużyny będzie jej były zawodnik, Miguel Angel Falasca. Decyzja ta zaskoczyła wszystkich, ale Hiszpan bardzo szybko udowodnił, że w roli trenera sprawdza się równie dobrze, jak w roli zawodnika. Już w pierwszym roku pracy ze Skrą, Falasca wywalczył mistrzostwo Polski.
- Miguel ma bardzo silną osobowość. Mogę z całą pewnością stwierdzić, że jego pasją jest siatkówka i bardzo się cieszę, że miałem okazję z nim grać w minionym sezonie. On nigdy nie załamuje rąk – nawet jak coś nie idzie po jego myśli, to zrobi wszystko, żeby w końcu się udało. Sądzę, że może być bardzo dobrym trenerem. Zawsze myśli logicznie i potrafi wyciągać prawidłowe wnioski, co może mu się przydać w pracy trenerskiej. Ponadto jest odważny – nie boi się podejmować trudnych decyzji i bierze za nie odpowiedzialność. Taki był na boisku i jak sądzę takimi samymi zasadami będzie kierował się poza nim – przyznał pytany o Hiszpana, Paweł Abramow, rosyjski przyjmujący, z którym Falasca grał w Uralu Ufa. – Co więcej, Miguel stara się czerpać z życia jak najwięcej – ma wspaniałą rodzinę, świetnie zna się na winach i muzyce, jest bardzo towarzyski. Korzystając z okazji chciałbym pogratulować jemu i jego klubowi wywalczenia mistrzostwa Polski i życzyć dalszych sukcesów.
Jak dalej potoczy się trenerska kariera Miguela Angela Falaski? O tym przekonamy się już wkrótce.