Miguel Falasca: jesteśmy gotowi do walki
- Dla mnie będzie to wydarzenie szczególne, bo po raz pierwszy wystąpię w Final Four w roli trenera - przyznał Miguel Falasca, szkoleniowiec bełchatowskiej Skry tuż przed startem turnieju finałowego Ligi Mistrzów.
- Tak jak każda drużyna, która znalazła się w Final Four oczekujemy pełnego zaangażowania i woli walki, bo oczywiście każdy z nas chce wygrać turniej. Dla nas najważniejsze jest, by skupić się na pierwszym spotkaniu, a później zobaczymy co się wydarzy - stwierdził kapitan mistrzów Polski Mariusz Wlazły.
- Dla mnie będzie to wydarzenie szczególne, bo po raz pierwszy wystąpię w Final Four jako trener. Zapewniam, że zrobimy wszystko, żeby wygrać Ligę Mistrzów. Będzie to niezwykle trudne, bo w Berlinie spotkały się bardzo dobre zespoły, ale spróbujemy - oznajmił Miguel Falasca.
Jego podopieczni w półfinale zmierzą się z Asseco Resovią Rzeszów, która w drodze do Berlina pokonała m.in. niezwykle mocny Lokomotiw Nowosybirsk.
- Gdy Resovia wygrała z Nowosybirskiem, byłem zły na ten regulamin, ale gdyby to Rosjanie awansowali, pewnie byłbym z niego zadowolony - żartował szkoleniowiec PGE Skry Bełchatów. Poważnie dodał, że z zasadami gry nie ma co dyskutować.
- Jak już ktoś powiedział, będą to takie polskie derby, coś jak rywalizacja Realu Madryt z Barceloną, czy Wisły Kraków z Legią Warszawa. Na pewno emocje będę znacznie większe, niż gdybyśmy grali z zagranicznym przeciwnikiem. Presja będzie na podobnym poziomie, bo w jednym i drugim wypadku chodzi przecież o to samo - żeby wygrać.
Bełchatowianie zaliczyli ostatnio zniżkę formy, która odbiła się na wyniku ich półfinałowej rywalizacji z LOTOSEM Trefl Gdańsk, w której przegrywają 1:2, z problemami zdrowotnymi borykał się Mariusz Wlazły.
- Dzisiaj na pewno jesteśmy w znacznie lepszej sytuacji, niż dziesięć dni temu, szczególnie jeśli chodzi o zdrowie Mariusza, ale także innych chłopaków. Trochę dał nam popalić napięty kalendarz rozgrywek. Do tego zagraliśmy sporo bardzo ciężkich spotkań, z rywalami z najwyższej półki, jak choćby Perugia czy Treia. Po drodze przydarzyły nam się także perturbacje związane z podróżami, straciliśmy niepotrzebnie sporo czasu. Być może popełniliśmy jakieś błędy organizacyjne, może trochę zawiodło przygotowanie mentalne, podejście do treningów. Wciąż jestem początkującym trenerem i ciągle się uczę, na pewno te wszystkie doświadczenia zaprocentują w przyszłości - skomentował trener Falasca.
falas- Na szczęście te gorsze doświadczenia są już poza nami, jesteśmy w dobrej dyspozycji, gotowi na starcie z Rzeszowem. Trzeba jednak uczciwie dodać, że Resovia też jest w świetnej formie, na pewno więc w półfinale kibiców czeka sporo emocji i dobrej siatkówki - dodał.