Miguel Falasca: to nie jest dla mnie porażka
W piątek w hotelu Sport w Bełchatowie, odbyła się konferencja prasowa, na której oficjalnie pożegnano Miguela Falaskę, byłego już szkoleniowca PGE Skry Bełchatów. Hiszpan zabrał głos w sprawie zerwania kontraktu i przyznał, że w dalszym ciągu chciał pracować z zespołem.
Miguel Falasca: Przede wszystkim pragnę zaznaczyć, że akceptuję decyzję prezesa Piechockiego, chociaż się z nią nie zgadzam. Nie uczestniczyłem w żadnych spotkaniach, na których te kroki były podejmowane. Miałem potrzebną siłę i motywację do tego, żeby dokończyć sezon i szczerze wierzyłem w to, że uda nam się zwyciężyć w PlusLidze. To nie jest mój styl, żeby odchodzić zanim nie dokończę dzieła, bo ja się nigdy nie poddaję. Ta sytuacja, która ma miejsce jest efektem porozumienia z klubem, co do rozwiązania kontraktu. To co się zdarzyło w tym tygodniu, nie jest dla mnie porażką. Do tego konkretnego momentu, w czasie trzech ostatnich sezonów, wygraliśmy PlusLigę, Puchar Polski i Superpuchar, po raz pierwszy zakwalifikowaliśmy się do Final Four Ligi Mistrzów. Żaden inny polski klub nie dokonał tego w podobnym czasie. Również w tym sezonie, aż do tego momentu święciliśmy sukcesy, wygrywając Puchar Polski, zaliczając dobry występ w Lidze Mistrzów i wciąż utrzymując szanse na zwycięstwo w PlusLidze.
Hiszpan, odniósł się także do krążących w mediach powodów zwolnienia ze stanowiska trenera PGE Skry Bełchatów: – Chciałbym również powiedzieć, że nawet jeśli odchodzę, z powodów wspomnianych przez media, to nie będę podawał mojej wersji wydarzeń, przez szacunek do naszej drużyny. Myślę, że dalsze rozmowy na ten temat są szkodliwe, zwłaszcza w tak ważnym momencie sezonu. Przez trzy lata poświęciłem wszystkie moje umiejętności i wiedzę, by rozwijać indywidualne umiejętności graczy Bełchatowa i uczynić z nich część drużyny. Wierzę, że PGE Skra Bełchatów, osiągnie sukces w lidze – ich zwycięstwo, będzie również moim.
W ostatniej części swojego wystąpienia Miguel Falaska, dziękował sztabowi i graczom PGE Skry Bełchatów, a także kibicom żółto-czarnych. – Na koniec chcę podziękować zawodnikom i sztabowi - współpraca z nimi była dla mnie zaszczytem. Jestem również bardzo wdzięczny, za publiczne i prywatne wsparcie, jakie otrzymywałem w tamtych dniach. Nie chcę nikogo pominąć, dlatego dziękuję wszystkim razem. Dziękuję także kibicom Skry. Życzę drużynie PGE Skry Bełchatów powodzenia na przyszłość.
Na konferencji prasowej obecny był także prezes PGE Skry Konrad Piechocki. W słowach skierowanych do byłego trenera, dziękował mu za trzy lata wspólnych sukcesów.
Konrad Piechocki: – Myślę, że sam fakt, iż spotykamy się razem na tej konferencji, jest przesłanką do tego, że rozstajemy się z Miguelem w zgodzie. Kiedy trzy lata temu, powierzaliśmy mu nasz klub, wierzyliśmy, że będzie to czas dobrej współpracy. W tym miejscu mogę to potwierdzić. Chciałbym bardzo podziękować Miguelowi za czas, w którym osiągnęliśmy sporo sukcesów – przede wszystkim odzyskując mistrzostwo Polski w pierwszym roku pracy. Jest to okres w którym sięgnęliśmy także po zwycięstwo w Pucharze Polski i Superpucharze. To wiele sukcesów, ale życie czasem takie jest. Dzisiaj nasze drogi się rozchodzą, ale nigdy nie można mówić „nigdy”. W imieniu własnym i całego klubu, jeszcze raz dziękuję ci i życzę dalszych sukcesów na drodze trenerskiej i w życiu prywatnym – zakończył prezes.