Aktualności

Miguel Tavares: atmosfera była niesamowita

Dla Miguela Tavaresa wygrany 3:0 mecz z Cerrad Enea Czarnymi Radom był pierwszym w barwach Aluron CMC Warty Zawiercie, który rozegrał w całości. Portugalski rozgrywający przyznał, że o historyczne zwycięstwo za trzy punkty na gorącym terenie byłoby znacznie trudniej bez wsparcia dużej grupy zawierciańskich kibiców.

Twój pierwszy występ od początku do końca i od razu mecz wygrany 3:0. Mogło być lepiej?
Zawsze może być lepiej. Zawsze jest coś, nad czym trzeba pracować, żeby być lepszym w tym, co robimy. Bardzo się cieszę, że wynik jest taki, jakiego chcieliśmy i po jaki tu przyjechaliśmy. Wiedzieliśmy, że Radom ma za sobą dwa dobre mecze, w których pokazał dobrą siatkówkę. Musieliśmy zagrać na poziomie zbliżonym do naszego maksimum, by wygrać 3:0. Wyszło idealnie, wywozimy trzy punkty i jestem bardzo zadowolony z postawy naszej drużyny.

Zacząłeś od kilku piłek do Dawida Konarskiego czy środkowych. Taki był plan, żeby zaskoczyć radomian, chowając nieco na początku Uroša Kovačevicia i Facundo Conte?
Nie mogę zdradzać wszystkich tajemnic. Ludzie będą później analizować grę i poznają mój plan. Nie jest to może bardzo łatwe zadanie, ale wszyscy w naszej drużynie bardzo dobrze radzą sobie w ataku, więc każdy może mieć swój dzień i grać świetnie. Nie muszę więc za dużo się zastanawiać, wystarczy obserwować, co rywal robi w bloku, kto w ich zespole najgorzej radzi sobie w tym elemencie i grać tak, żeby jak najbardziej utrudnić im życie.

Było o to nieco trudniej ze względu na tę niezwykle gorącą atmosferę, którą tworzyli radomscy fani?
Byłoby bardzo trudno, gdyby nie było naszych kibiców, ale przyjechali bardzo dużą grupą, około 100 osób. Atmosfera była niesamowita. Bardzo się cieszę, że publiczność wróciła na siatkarskie trybuny.

Powrót do listy