Miguel Tavares Rodrigues: W PlusLidze będzie jeszcze trudniej znaleźć się na szczycie
Portugalski rozgrywający Aluronu CMC Warty Zawiercie twierdzi, że bardzo dobre nazwiska nie gwarantują z automatu tytułów i medali w PlusLidze, bo jej poziom stale rośnie.
PLUSLIGA.PL: W dwóch pierwszych setach Aluron CMC Warta zdominowała Asseco Resovią i miała dużą szansę na wygraną 3:0. Zacięta końcówka trzeciej partii okazała się przełomowa?
Miguel Tavares Rodrigues, rozgrywający Aluronu CMC Warty: Cóż, rywale wtedy popisywali się znakomitymi obronami. Owszem, mieliśmy piłki meczowe w górze, ale nie potrafiliśmy znaleźć rozwiązania na domknięcie tego meczu na 3:0. Z drugiej strony, słowa uznania należą się drużynie z Rzeszowa, bo mimo tego że rywale przegrywali już 0:2, to nie poddali się, tylko jeszcze bardziej walczyli i przede wszystkim zaczęli grać znacznie lepiej niż na początku spotkania. Moim zdaniem w dwóch pierwszych setach Resovia nie grała swojej siatkówki i to było dziwne... Natomiast kolejne trzy partie wyglądały już tak, jak można było tego oczekiwać, i było w nich więcej wyrównanej walki. Trzeba też wziąć pod uwagę, że w tym momencie borykamy się z problemami zdrowotnymi w zespole. Kilku ważnych graczy nie jest wciąż w gotowości do gry. Natomiast Resovia ma bardzo szeroki skład i dużo opcji jeśli chodzi o wykorzystanie rezerwowych i rotacje w składzie. Oczywiście walczyliśmy w Rzeszowie, żeby wygrać spotkanie, ale jak już Resovia weszła na właściwe tory, to było nam naprawdę trudno ją pokonać.
PLUSLIGA.PL: Jako rozgrywający robił pan wszystko co było możliwe, zdobywając też siedem punktów (3 zagrywką i 4 atakiem), posyłając dużo piłek do środkowych, którzy jednak w drugiej części meczu nie byli już tak skutecznie jak wcześniej.
Od początku meczu jeden z naszych środkowych był bardziej skuteczny niż drugi, ale wiedzieliśmy, że bardzo potrzebujemy punktów wszystkich graczy, także środkowych. Musimy próbować grać jak najwięcej z wykorzystaniem środka, zwłaszcza teraz, mając takie problemy z przyjmującymi.
PLUSLIGA.PL: Z bardzo dobrej strony pokazał się 22-letni Kanadyjczyk Samuel Cooper, debiutujący nie tylko w PlusLidze, ale w profesjonalnych rozgrywkach. Może być dla was dużym wsparciem?
Wiemy, jakie są jego możliwości. Samuel dołączył do nas bardzo późno i jest z nami może 10 dni. Wciąż dopiero się poznajemy i zgrywamy. Natomiast to, co pokazał w meczu w Rzeszowie, czy ostatnio w Pucharze CEV, pewnie jest tylko namiastką tego, jak duże są jego możliwości. Z pewnością może nam dużo pomóc.
PLUSLIGA.PL: W meczu w Rzeszowie nie do końca mogliście też liczyć na Bartosza Kwolka, który zaczął spotkanie w wyjściowej szóstce, ale szybko opuścił boisko. Też ma jakieś problemy zdrowotne?
Nie powinniśmy się w tym momencie skupiać się na pojedynczych graczach. Oczywiście Bartek jest bardzo ważny dla nas i na pewno będzie naszym kluczowym zawodnikiem w trakcie sezonu. Taka była decyzja trenera, że wolał go oszczędzić i to trenera trzeba pytać jakie były tego powody.
PLUSLIGA.PL: W okresie transferowym głośno było o dużych wzmocnieniach Aluronu CMC Warty, która jednak na ten moment nie może skorzystać ani z Mateusza Bieńka, ani z Trevora Clevenot. To pewnie trudna sytuacja dla całej drużyny?
Zobaczymy jak to się potoczy i potencjał naszego zespołu będzie można ocenić dopiero na koniec sezonu, a nie teraz. Na pewno bardzo dobre nazwiska na papierze nie gwarantują z automatu tytułów i medali. Myślę, że w trakcie rozgrywek czeka nas dużo takich zaciętych meczów jak ten w Rzeszowie. Musimy przede wszystkim walczyć, dawać z siebie wszystko, a na końcu PlusLigę wygra po prostu najlepszy zespół.
PLUSLIGA.PL: Patrząc na ruchy transferowe i wzmocnienia innych drużyn spodziewa się pan jeszcze bardziej zaciętej walki o medale niż w minionym sezonie?
Jest jeszcze trochę za wcześnie na takie oceny. Na pewno jest spora grupa drużyn, która ma mocne składy i prezentuje dobry poziom gry. Trudno mi porównywać PlusLigę z ligą włoską, bo odkąd gram w Polsce, to śledzę głównie PlusLigę. Ale wydaje mi się, że co roku rozgrywki w Polsce robią jeszcze krok do przodu i mecze ogólnie są coraz bardziej wyrównane i naprawdę ciężkie. Dlatego myślę, że to będzie kolejny sezon, w którym będzie jeszcze trudniej znaleźć się na szczycie.
Powrót do listy