Miguel Tavares: Sekretem mojej zagrywki jest wykorzystanie słabych stron rywala
Rundę zasadniczą Aluron CMC Warta Zawiercie zakończy w najbliższy piątek spotkaniem z Cuprum Lubin, którą doskonale zna Miguel Tavares. W barwach Miedziowych grał on w latach 2019-2021 i to właśnie w tym klubie zaliczył debiut w PlusLidze.
Po meczu w Suwałkach masz już 47 asów serwisowych w tym sezonie. Żaden rozgrywający w historii PlusLigi nie zanotował tylu w jednych rozgrywkach. Przywiązujesz wagę do takich indywidualnych rekordów?
Skłamałbym, gdybym powiedział, że tak nie jest. To bardzo miłe uczucie, osiągnąć taki rekord. Fajnie poczuć, że praca, którą wykonujemy codziennie w hali, procentuje. Takie statystyki nie są jednak miernikiem jakości. Możesz liczyć asy serwisowe, ale musisz widzieć także błędy, gorsze lub lepsze zagrywki. Same punktowe serwisy nie oznaczają, że jesteś dobry lub zły w tym elemencie. Niemniej jednak to fajna sprawa, mieć na swoim koncie taki rekord.
Co jest sekretem twojego serwisu? Nie jesteś typem atletycznego rozgrywającego, jak niektórzy mający prawie lub nawet ponad 2 metry wzrostu. Mimo tego potrafisz serwować na poziomie najsilniejszych atakujących i przyjmujących.
W dobrym serwisie ważna jest nie tylko siła, ale też dynamika. Moim sekretem jest to, że zawsze staram się pomóc mojej drużynie. Jeśli mamy problem z zatrzymaniem jednego z przyjmujących, to skupiam się na zagrywaniu w niego. Wtedy uniemożliwiam mu pójście na pajpa lub utrudniam mu zebranie się do ataku z lewego skrzydła. Próbuję też skrótów na środkowych. Czasami zaserwuję na tyle dobrze, że rywale nie mogą atakować. Sekretem jest przede wszystkim znalezienie słabych punktów przeciwnika. I jestem atletycznym gościem, tylko tego po mnie nie widać (śmiech)
Pomówmy o ostatnim meczu rundy zasadniczej. Ciągle macie szansę zakończyć tę część sezonu jako lider albo wicelider tabeli. Zaprzątasz sobie tym głowę? A może chcesz po prostu zakończyć już rundę wygraną i reszta nie ma już znaczenia, bo nie wszystko zależy od nas?
Traktujemy ten mecz, jak każdy inny. Od początku sezonu staramy się robić swoje i wygrywać. Jeśli w piątek zdobędziemy 3 punkty, to będzie super. Jeśli oni zagrają bardzo dobrze i będziemy bić się w tie-breaku, to już nie aż tak dobrze. My jednak zagramy swoją najlepszą siatkówkę w każdym secie i zobaczymy, jak to się skończy.
Będziesz oglądać mecze Asseco Resovii i Jastrzębskiego Węgla po swoim spotkaniu? Czy nie chcesz się na tym skupiać i tylko zerkniesz na wyniki?
Raczej sprawdzę wyniki. Może obejrzę mecz Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle z Jastrzębskim, bo to będzie pewien zwiastun tego, co zobaczymy w play-offach. Na pewno to będzie ciekawe spotkanie. Nie będę jednak przykładał większej wagi do pozostałych.
Czy twoim zdaniem ten mecz z Cuprum może być dla zespołu z Zawiercia troszkę trudniejszy, bo doszło w tym zespole do sporych zmian w porównaniu do spotkania w pierwszej rundzie? Zwłaszcza na pozycji rozgrywającego, bo teraz – gdy odszedł Grzegorz Pająk – jego miejsce w wyjściowym składzie zajął młody Kajetan Kubicki.
Zmiana rozgrywającego zawsze sporo zmienia w ofensywnej grze zespołu. Większość drużyny pozostała jednak taka sama, więc przygotujemy się mniej więcej tak, jak do poprzedniego meczu. Szczególnie pod względem taktyki naszej zagrywki i obrony. Jedynie w przypadku bloku musimy rozpracować nowego rozgrywającego.