Mikko Oivanen: miłe wspomnienia z Bydgoszczy
Fiński atakujący Asseco Resovii, Mikko Oivanen, ma miłe wspomnienia z bydgoskiej hali Łuczniczka. Zawodnik wicemistrzów Polski liczy, że po weekendzie one się nie zmienią. - W ub. sezonie wygraliśmy tam w lidze. Z reprezentacją Finlandii w Lidze Światowej też z powodzeniem graliśmy w Bydgoszczy, zwyciężając w jednym meczu z Polakami. Mimo tego uważam, że w tej hali gra się ciężko. Jest duża i trzeba się w niej odnaleźć - mówi Oivanen.
PlusLiga: - Ostatnio miewałeś problemy zdrowotne. Czy teraz jest już wszystko w porządku?
Mikko Oivanen: - Czuję się coraz lepiej. W tym miesiącu mieliśmy już sporo meczów, dlatego odczuwam zmęczenie, ale na szczęście w środowym meczu LM trener zdjął mnie z boiska po pierwszym secie i dał mi odpocząć. Myślę, że to pomogło mi zregenerować siły i na Pucharze Polski będę w pełnej dyspozycji fizycznej.
- Po dwóch porażkach z rzędu, chyba już złapaliście właściwy rytm?
- Myślę, że mecz ze Skrą nie był tak naprawdę wymiernikiem naszej formy. Nie byliśmy gotowi, ani fizycznie ani mentalnie, na walkę z bełchatowianami po pięciosetowym meczu z Paris Volley w LM. Żeby zagrać dobry mecz przeciwko tak silnej drużynie jak Skra, bardzo ważne są kilkudniowe przygotowania. My na to nie mieliśmy czasu. Poza tym to normalne, że ciężko jest cały czas wygrywać i grać na tym samym poziomie. Zdarza się więc, że w jednym meczu gramy lepiej, a w drugim gorzej. Nie sądzę jednak, żebyśmy byli w jakimś kryzysie. Myślę, że jesteśmy w dobrej dyspozycji i mam nadzieję, że na Pucharze Polski udowodnimy to. Moim zdaniem nie ma podstaw do niepokoju o naszą formę. Mecz z Bełchatowem nam nie wyszedł, ale przecież jeśli Skra jest w formie, to i tak zwykle z nią przegrywamy, bo potencjalnie jesteśmy słabsi. Nie ma więc co rozrywać szat po tej porażce. Uważam, że jesteśmy w niezłej formie. Przeciwko ACH Volley Bled zagraliśmy dobre spotkanie, wygraliśmy i to nas optymistycznie nastraja przed turniejem w Bydgoszczy.
- W sobotnim półfinale PP spotkacie się z Delectą, z którą przegraliście w PlusLidze 0-3 w Rzeszowie…
- Wszyscy mamy w pamięci to nieudane spotkanie z Delectą i chcielibyśmy się im zrewanżować w sobotę. Myślę, że jesteśmy przygotowani na ten pojedynek. Wtedy w grudniu mieliśmy akurat słabszy okres gry i zagraliśmy z Bydgoszczą bardzo słaby mecz. Teraz gramy znacznie lepiej, dlatego jesteśmy pozytywnie nastawieni. Z kolei Delecta w ostatnich spotkaniach prezentowała się nieco gorzej niż na początku sezonu.
- Czyli lepiej, że w półfinale zagracie z Delectą, niż z Jastrzębskim Węglem czy ZAKSĄ?
- Chyba tak. ZAKSA była dla nas zawsze bardzo ciężkim przeciwnikiem, zwłaszcza w Kędzierzynie-Koźlu. Natomiast z Jastrzębiem zwykle grało nam się lepiej. Jeśli miałbym wybierać, to wolałbym grać w finale z Jastrzębskim niż z ZAKSĄ, ale to są na razie tylko takie teoretyczne dywagacje, bo w pierwszej kolejności musimy pokonać Delectę, co wcale nie będzie łatwe. Wydaje mi się jednak, że i tak lepiej dla nas, że gramy ten półfinał z Delectą, a nie z ZAKSĄ.
- Co wg ciebie ma zespół z Kędzierzyna, co pozwala tej drużynie na tak dobrą dyspozycję?
- Siłą ZAKSY jest to, że gra bardzo zespołowo i maksymalnie wykorzystuje swoje możliwości. Być może nie mają w swoim składzie takich znanych nazwisk, jak inne drużyny, ale nadrabiają to dobrą organizacją gry i zespołem. Mają świetne przyjęcie, które jest podstawą dobrej gry. Dysponują także silną zagrywką. Jeśli do tego dodać dobrą współpracę bloku z obroną, widać, że jest to drużyna praktycznie bez słabych punktów. Są świetni w każdym elemencie.
- Czy podzielasz opinię, że nie ma faworyta w tym turnieju i że po wyeliminowaniu Skry wszyscy mają równe szanse?
- Po tym, jak przeszliśmy w ćwierćfinale Skrę, faktycznie wydawało się, że to my przejmiemy rolę faworyta, ale teraz myślę, że szanse wszystkich zespołów bardzo się wyrównały i nie ma wyraźnego faworyta. Wszystko będzie zależało od dyspozycji dnia i gry poszczególnych zespołów w danym momencie. W takim turnieju nie ma żadnego znaczenia, jak grało się wcześniej i jaką drogę przeszło się, żeby awansować do półfinału.
- Przykład Resovii pokazuje, że jeśli ty grasz nieco słabiej, to ciężko jest wam o zwycięstwo. Dużo zależy od twojej dyspozycji. Jak się z tym czujesz?
- Odczuwam presję i odpowiedzialność, jaka zwykle spoczywa na zawodniku atakującym, który dostaje najwięcej piłek w ataku. Myślę jednak, że przed turniejem w Bydgoszczy jestem w dobrej formie. W środę zagrałem tylko seta i mogłem trochę odpocząć i zregenerować siły. Jestem spokojny o swoją dyspozycję.
- W porównaniu z zeszłymi rozgrywkami też chyba czujesz się dużo pewniej w tym sezonie i grasz równiej.
- W zeszłym roku ciągle borykałem się albo z bólem kolana, albo pleców. Mało było takich momentów, w których trenowałem z drużyną na pełnych obrotach, bo ciągle coś mi doskwierało. W tym sezonie jest dużo lepiej pod tym względem. Na pewno znacznie więcej trenuję. Mimo, że zdarzają mi się słabsze występy, to ogółem gram lepiej niż w zeszłym roku.
- To dla ciebie już drugi rok gry w Polsce. Jak oceniłbyś poziom najlepszych polskich zespołów w porównaniu z poprzednim sezonem ?
- Na pewno jest wyższy. Decyduje o tym kilka czynników, m.in. nowi zawodnicy, którzy wzmocnili poszczególne kluby przed sezonem, ale przede wszystkim lepsza forma niektórych zespołów, jak Jastrzębia i ZAKSY. Nawet zawodnicy, którzy grali w tych klubach w poprzednim sezonie w tym roku prezentują się lepiej i to wpływa na dyspozycję całego zespołu. Praktycznie nową i silną drużynę ma Delecta Bydgoszcz. Poza tym o dobrym poziomie ligi świadczy fakt, że nie ma już łatwych meczów, nawet z tymi zespołami z dołu tabeli. Widać również, że polskie drużyny radzą sobie świetnie w europejskich pucharach. PlusLiga jest z roku na rok coraz bardziej atrakcyjna i lepsza jeśli chodzi o poziom rozgrywek.
Powrót do listy