Mikko Oivanen: skupić się na play-off
Wicemistrzowie Polski, siatkarze Asseco Resovii, sezon zasadniczy PlusLigi zakończyli na czwartym miejscu. Ta lokata (w ub. sezonie zajęli trzecie miejsce) zupełnie ich nie satysfakcjonuje.
- To dla nas rozczarowanie - mówi MIKKO OIVANEN. - Zaczęliśmy ten sezon bardzo dobrze, ale potem głupio potraciliśmy punkty, m.in. z Olsztynem, Częstochową, Bydgoszczą. Przegraliśmy też dwukrotnie z Kędzierzynem. Gdybyśmy nie zgubili tych oczek, to spokojnie bylibyśmy na trzecim, a nawet na drugim miejscu w tabeli.
Plusliga: Trener Ljubo Travica podkreślał, że punkty Resovia potraciła głównie wtedy gdy ty miałeś problemy zdrowotne...
Mikko Oivanen: - Faktycznie, akurat wtedy kiedy borykałem się z urazami potraciliśmy sporo punktów. Nie można jednak powiedzieć, że to tylko z mojego powodu doznaliśmy tych porażek. Akurat w tych meczach innym zawodnikom z naszej drużyny też nie wiodło się najlepiej. Przegraliśmy jednak kilka spotkań jako drużyna i teraz nie ma to już większego znaczenia. Musimy się skupić na play-off.
- Jak twoje samopoczucie przed play-offami? Nie ma już śladu po kontuzji kostki ?
- Czuję się bardzo dobrze. Nie mam już problemów z kostką i mogę nią swobodnie poruszać. Przez ostatni tydzień po raz pierwszy od dłuższego czasu trenowałem na pełnych obrotach. Wiadomo, że trochę odczuwałem zmęczenie po takiej dawce ćwiczeń, ale myślę, że z dnia na dzień jestem w coraz lepszej dyspozycji. Zresztą już postanowiłem, że nieco odpocznę w sezonie reprezentacyjnym. W maju zagram w kwalifikacjach do ME 2011. Później jednak zrobię sobie przerwę i najprawdopodobniej nie będę grał w Lidze Światowej. Muszę zająć się swoim kolanem i przejść zabiegi rehabilitacyjne. To jest warunek konieczny do tego, żebym mógł zagrać następny sezon ligowy normalnie, bez przerw na zabiegi na kolano. Przez ostatnie cztery lata gram praktycznie na okrągło cały rok i moje kolana bardzo odczuwają to obciążenie.
- W pierwszej rundzie play-off zagracie podobnie jak przed rokiem z AZS-em Częstochową...
- Częstochowy na pewno nie można lekceważyć, bo nie jest to łatwy rywal, ale myślę, że jeśli zagramy na swoim normalnym poziomie, to nie powinniśmy się obawiać tego przeciwnika. Na pewno jest to zespół trochę nieobliczalny, zwłaszcza gdy mają dobre przyjęcie i mogą wykorzystać w pełni swoich dobrych środkowych.
- W ostatnim czasie mają jednak dużo problemów zdrowotnych i przez to nie prezentują się już tak dobrze, jak w pierwszej części sezonu.
- Rozmawiałem ostatnio z moim rodakiem Kankaanpą i wiem od niego, że borykali się z kontuzjami. Również Kankaanpaa miał problem z biodrem i zapalenie torebki stawowej. No cóż, do meczu z Częstochową zostało już tylko kilka dni i zobaczymy w jakim składzie i w jakiej dyspozycji wystąpią w Rzeszowie nasi przeciwnicy.
- Zakładając, że wyeliminujecie Częstochowę, niekorzystne czwarte miejsce po rundzie zasadniczej skazuje was na półfinał ze Skrą...
- Niestety, nie jest to za dobry scenariusz. Ciężko będzie nam powtórzyć sukces z ubiegłego sezonu i zagrać znów w finale. Oczywiście pamiętamy o tym, że wygraliśmy ze Skrą w ćwierćfinale pucharu Polski, ale w play-offach musielibyśmy to zrobić aż trzykrotnie żeby awansować dalej. Nasze notowania nie są zbyt duże w konfrontacji z tym przeciwnikiem, ale na pewno nie jesteśmy bez szans. Musielibyśmy jednak zagrać najlepsze mecze w sezonie, mieć świetną zagrywkę i liczyć na nieco słabszą dyspozycję Skry po Final Four Ligi Mistrzów. To będzie jednak bardzo trudne, zwłaszcza, że Skra jest teraz mocniejsza niż w grudniu. Doszedł Winiarski, w pełni formy jest Wlazły, tak więc na pewno jest to bardzo silny przeciwnik.