Mikko Oivanen: wyrównana PlusLiga
Wicemistrzów Polski, Asseco Resovię w sobotę 2 stycznia czeka rewanżowy ćwierćfinałowy pojedynek Pucharu Polski ze Skrą w Bełchatowie. W pierwszym meczu ekipa trenera Ljubo Travicy wygrała 3-0 i jest bliższa awansu niż rywale. - Nie ma co z tego powodu wpadać w jakiś ogromny hurraoptymizm, przecież jeszcze nie awansowaliśmy. Przed nami rewanżowy mecz i trzeba tam zagrać dobrze pokazać, że to ostatnie zwycięstwo nie było przypadkiem - mówi MIKKO OIVANEN. - W ostatnich meczach pokazujemy skuteczną siatkówkę i gramy coraz lepiej. Liczę, że w Bełchatowie pokażemy się z dobrej strony.
PlusLiga: - Jak ocenisz I rundę rozgrywek PlusLigi w wykonaniu twojego zespołu?
Mikko Oivanen: - Szóste miejsce nikogo z nas nie satysfakcjonuje. Mieliśmy dobry początek sezonu, myślę, że tak do IV kolejki prezentowaliśmy się z naprawdę niezłej strony. Później jednak dosięgnął nas pech w postaci chorób i kontuzji. Ja również miałem problemy z kolanem i przerwę w grze. Najbardziej poważnie wyglądał uraz Bartka Gawryszewskiego, który jeszcze go leczy i nie może trenować z nami. Pozostali zawodnicy są w coraz lepszej dyspozycji. Myślę, że nasze ostatnie mecze wskazują na to, że forma zwyżkuje i nie gramy już tak nierówno jak jeszcze kilka tygodni temu. Dlatego jesteśmy optymistycznie nastawieni przed rundą rewanżową i nie mamy się co załamywać tym szóstym miejscem, z którego, mam nadzieję, szybko awansujemy w górę.
- W porównaniu z poprzednim sezonem dostrzegłeś jakieś korzystne zmiany w PlusLidze? Czy poziom jest wyższy?
- Stawka w czołówce wyrównała się i jest więcej dobrych zespołów z aspiracjami medalowymi. W porównaniu z poprzednim sezonem mocniejsze drużyny mają Delecta, Jastrzębie i również nasz zespół. Moim zdaniem to korzystnie wpływa na rywalizację i poziom ligi. Trzeba również przyznać, że nie ma łatwych meczów, bo nawet ostatnia drużyna w tabeli może wygrać z pierwszą i tego typu niespodzianki już miały miejsce.
- Jak wytłumaczyć to, że w Lidze Mistrzów nie doznaliście jeszcze porażki, a w PlusLidze przegraliście cztery spotkania z dziewięciu meczów pierwszej rundy…
- Myślę, że jest to raczej zbieg okoliczności i nie doszukiwałbym się w tej kwestii jakichś uogólnień. Na pewno PlusLiga jest mocna i drużyny, z którymi graliśmy w Lidze Mistrzów prezentują podobny poziom do tych z ligi polskiej. Poza tym te porażki, które ponieśliśmy w PlusLidze wynikały też z dobrej gry naszych rywali, a nie tylko z naszej słabości. Można powiedzieć, że bardzo źle zagraliśmy w Kędzierzynie - Koźlu i u siebie z Delectą, z tym, że ZAKSA rozegrała z nami naprawdę świetne spotkanie. W pozostałych meczach, nawet tych przegranych, walczyliśmy do samego końca. Możemy jeszcze żałować straconego punktu w spotkaniu w Olsztynie, bo taka wpadka jak te pierwsze dwa sety nie powinna nam się przytrafić. Nie uważam jednak, żebyśmy jakoś lekceważyli rywali w PlusLidze, czy podchodzili do tych meczów mniej skoncentrowani niż w LM. Na pewno europejskie puchary wyzwalają w nas dodatkowe emocje, bo to zawsze coś wyjątkowego zmierzyć się z drużyną z innego kraju, z którą nie rywalizuje się na co dzień w rodzimej lidze. Może faktycznie motywacja w LM jest przez to jeszcze większa, ale nie zgodziłbym się z opinią, że traktujemy te rozgrywki bardziej poważnie niż PlusLigę.
Powrót do listy