Milan Katić: na papierze nasz zespół wygląda dobrze
W piątej kolejce Łuczniczka Bydgoszcz wygrała swój pierwszy mecz - Jestem bardzo zadowolony z występu całego mojego zespołu i chciałbym pogratulować swoim kolegom – powiedział po spotkaniu w BBTS-em Bielsko-Biała, Milan Katić.
PLUSLIGA: Gratuluję pierwszej wygranej w tym sezonie ligowym. Co zadecydowało o tym, że to pański zespół zdobył 3 punkty w meczu z BBTS-em Bielsko-Biała?
MILAN KATIĆ: Przede wszystkim muszę przyznać, że to był najlepszy mecz, jaki rozegraliśmy do tej pory. Rozmawialiśmy wiele o naszej grze, o tym że musimy się bardziej skupić na boisku. Na papierze nasz zespół wygląda dobrze, mamy zawodników z dużym potencjałem, jednak mieliśmy duże problemy ze zgraniem. W meczu z BBTS-em wyszliśmy na boisko i każdy skupił się na swoich zadaniach. Obawiałem się nieco, że 10-minutowa przerwa może nas wybić z rytmu, jednak wróciliśmy do gry i przypieczętowaliśmy nasz sukces. Jestem bardzo zadowolony z występu całego mojego zespołu i chciałbym pogratulować swoim kolegom. Mamy bardzo napięty terminarz, więc nie będziemy mieli czasu na celebrowanie pierwszego zwycięstwa, musimy już skupić się na kolejnym meczu.
Jaka była różnica między meczem z BBTS-em a tym w Częstochowie?
MILAN KATIĆ: Myślę, że wzajemna komunikacja na boisku była na znacznie lepszym poziomie. Poza tym cały mecz rozegrał nasz nominalnie drugi atakujący, Bartosz Filipiak. To na pewno było pewnym zaskoczeniem dla naszego przeciwnika, a Bartek zagrał naprawdę świetny mecz i bardzo zasłużenie zdobył statuetkę MVP spotkania.
Na parkiecie widać było radość po każdym zdobytym punkcie. Czy mecze takie jak ten budują „team spirit” w Łucznicze Bydgoszcz?
MILAN KATIĆ: Na pewno tak. Po przegranym meczu w Częstochowie zainkasowaliśmy jeden punkt, a AZS dwa. Może się wydawać, że to jedno oczko nie robi aż tak dużej różnicy, jednak zawsze lepiej jest wygrać 3:2, ze względu na to, że takie zwycięstwa budują mentalność zespołu. Mam nadzieję, że pierwsza wygrana jest zapowiedzią poprawy naszej gry.
Na razie Łuczniczka Bydgoszcz nie grała meczów z zespołami, które w tym sezonie predestynują do tytułu mistrza kraju. Co według pana zespół Łuczniczki musi poprawić przed spotkaniami z tymi klubami?
MILAN KATIĆ: Dla mnie przede wszystkim ważne jest skupienie. Jeśli nie będziemy dokładni w przyjęciu, czy rozegraniu Skra czy Resovia bez problemu przekuje to w punktowe akcje po swojej stronie. Mamy bardzo dobry terminarz, możemy zgrać się i zdobyć kilka punktów przed meczami z zespołami z czołówki tabeli. Myślę, że w meczu z Lotosem Treflem Gdańsk mamy szansę na nawiązanie równej walki, ale w meczach z zespołami z Bełchatowa, Rzeszowa czy Kędzierzyna z pewnością nie będziemy faworytami. Mimo tego, mam nadzieję, że uda nam się ich postraszyć.
Z BBTS-em zagraliście bardzo dobrze w ataku, wystąpił pan na przyjęciu w parze z Igorem Yudinem. To bardzo ofensywne zestawienie, czy nie obawia się pan, że grając tak z lepiej serwującym przeciwnikiem możecie mieć pewne problemy w przyjęciu?
MILAN KATIĆ: Musimy utrzymać poziom naszej gry. Dziś zagraliśmy dobre spotkanie w parze z Igorem i kolejne musi być podobne, do tej pory nasza gra bardzo mocno oscylowała, przeplataliśmy dobre zagrania słabymi i traciliśmy przez to dużo punktów.
To pana pierwszy sezon w Polsce. Jakie są pańskie dotychczasowe wrażenia związane z PlusLigą.
MILAN KATIĆ: Grałem już w kilku ligach, ostatni sezon spędziłem w Turcji. Reprezentowałem tam bardzo dobry klub, jednak w Polsce jest mi lepiej. Liga jest bardzo dobrze zorganizowana, kluby profesjonalne. Obiekty sportowe są na bardzo wysokim poziomie. Myślę, że to miejsce w którym warto zostać, dlatego kolejny sezon chciałbym też spędzić tutaj. Jeśli nie w Bydgoszczy, to być może w innym mieście.