Miłosz Hebda ma świetnego zmiennika
W inauguracyjnym meczu PlusLigi oprócz debiutu Siatkarza Wieluń w najwyższej klasie rozgrywkowej swój "pierwszy raz" zaliczył także w drużynie Skry 18-letni atakujący Miłosz Hebda
Plusliga: Jak wrażenia po debiucie?
Miłosz Hebda: Grało się dobrze, choć mecz nie był rewelacyjny z mojej strony. Cieszą trzy punkty, bo rywal postawił trudne warunki zwłaszcza w trzecim i czwartym secie, ale udało nam się wygrać dlatego jestem zadowolony.
-A były jakieś nerwy przed debiutem?
- Nieprzespanych nocy na szczęście nie było, ale to dlatego, że trener dopiero w szatni podał wyjściowy skład. Trochę stresik był, ale jestem w bardzo dobrej sytuacji, bo mam tę pewność, że jeśli mnie nie pójdzie to na ławce jest ktoś kto może mnie zastąpić. Mało tego, wiem że mój zmiennik jest zawodnikiem, któremu ja siatkarsko do pięt nie dorastam, więc daje to duży komfort psychiczny.
-Jak wygląda twoja sprawa z powrotem do SMS Spała? Przepisy mówią, że nie może zawodnik z wyższe klasy rozgrywkowej po dwóch miesiącach przejść niżej. Skoro grałeś to domyślam się, że wszystko jest załatwione.
- Tak, tak, wszystko jest w porządku i po tym okresie kiedy będę grał w Skrze wrócę bez problemów do SMS.
- Dzisiaj graliście dwoma wariantami z atakującym i trzema przyjmującymi.
- Trener widział, że do końca mi nie idzie tak jak byśmy chcieli, dlatego zmienił mnie i wprowadził Stephana Antigę. To jest zawodnik, który daje ogromną dawkę spokoju i doświadczenia i jest to bardzo pomocne w trudnych momentach
- Jak mistrz Polski naszpikowany gwiazdami gra z beniaminkiem to teoretycznie powinien łatwo wygrać 3:0, ale tak jak wspomniałeś nie był to łatwy mecz.
- To tylko teoria, bo praktyka jest nieco inna. Wiadomo, że beniaminek zwłaszcza w pierwszym meczu chce się pokazać. Siatkarz walczył dzisiaj bez żadnych kompleksów, poza tym ma też doświadczonych graczy w składzie. Nam z każdym meczem pewnie będzie się grało łatwiej i postaramy się wyeliminować te wszystkie błędy, które dzisiaj popełnialiśmy, bo wpadło nam zbyt dużo piłek w boisko takich które nie miały prawa odbić się od parkietu.