Miłosz Zniszczoł: jestem gotowy do pracy
- Jeśli chodzi o moje wakacje, to były one udane – odpocząłem z rodziną, naładowałem baterie i jestem gotowy do pracy – mówi Miłosz Zniszczoł, środkowy Indykpolu AZS Olsztyn.
Siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn mają za sobą pierwszy tydzień treningów. Podopieczni Roberto Santilliego w trakcie okresu przygotowawczego rozegrają serię spotkań kontrolnych. Pierwszym sprawdzianem dla ekipy ze stolicy Warmii i Mazur będzie dwumecz z LOTOSEM Treflem Gdańsk w Rypinie (22-23.08). Obie drużyny spotkają się również tydzień później w Lęborku (31.08-1.09). Olsztyńscy akademicy wezmą również udział w towarzyskich turniejach w Elblągu (7-8.09), Warszawie (15-17.09) oraz Starachowicach (22-23.09). Inauguracja sezonu odbędzie się 30 września w Hali Urania – rywalem Akademików będzie Espadon Szczecin.
INDYKPOL AZS OLSZTYN: Po 110 dniach przerwy wróciliśmy do zajęć. Jak zatem spędziłeś swoje wakacje? Udało ci się odpocząć od siatkówki?
MIŁOSZ ZNISZCZOŁ: Minęły mi one bardzo szybko. Niby są to 3 miesiące, kiedy człowiek myśli, że udanie spędzi ten czas, lecz upłynął on raz-dwa. Jeśli chodzi o moje wakacje, to były one udane – odpocząłem z rodziną, naładowałem baterie i jestem gotowy do pracy.
Zatęskniłeś w tym czasie za siatkówką czy przy tak ładnej pogodzie jeszcze byś chwilę odpoczął?
MIŁOSZ ZNISZCZOŁ: Ostatnie dwa tygodnie myślałem już o powrocie do treningów, ponieważ stęskniłem się za zajęciami. W czasie wakacji robiłem jednak wszystko, by o tym nie myśleć – nie grałem nawet w siatkówkę plażową (śmiech). Tak więc czuję głód gry.
Za nami pierwszy tydzień zajęć i chyba nie należał on do zbyt ciężkich pod względem obciążeń…
MIŁOSZ ZNISZCZOŁ: Przez pierwsze dwa dni przechodziliśmy badania, a w tym czasie wraz z kolegami z zespołu graliśmy w siatkówkę plażową, aby trochę się poruszać. Od środy zaczęliśmy ćwiczenia na siłowni i w hali. Trener powiedział, że na początku będzie spokojniejsze tempo ćwiczeń. Jeśli chodzi natomiast o współpracę ze szkoleniowcem, to jestem do niej nastawiony pozytywnie.
Wciąż nie ma z nami kilku zawodników – B. Scheerhoorn skończył Mistrzostwa Panaamerykańskie i będzie w Olszynie w połowie sierpnia. Pozostali, czyli J.Kochanowski, J.Hadrava, R.Adringa i T.Rousseaux przygotowują się do Mistrzostw Europy. To duże utrudnienie dla Was, kiedy nie trenujecie w pełnym składzie?
MIŁOSZ ZNISZCZOŁ: Wiadomo, że lepiej jest, kiedy jesteśmy wszyscy razem. Wtedy od samego początku przygotowań mamy wysoki poziom treningów. Teraz są z nami młodzi chłopacy, którzy być może będą mieli na początku jakieś problemy, ale pomożemy im się wdrożyć w odpowiedni rytm.
Pierwsze mecze kontrolne rozegramy dopiero pod koniec sierpnia (22-23 sierpnia z Lotosem Treflem Gdańsk w Rypinie). Nie możesz się już doczekać, kiedy dojdzie do sprawdzenia swoich sił z przeciwnikiem po drugiej stronie siatki?
MIŁOSZ ZNISZCZOŁ: Do wszystkiego podchodzące z dużym spokojem. Najważniejsze, aby dobrze zacząć, a wszystko przyjdzie z czasem.