Miłosz Zniszczoł: Koncentruję się na swojej robocie
- Koncentruję się tylko i wyłącznie na swojej robocie, którą staram się wykonywać jak najlepiej. To trener decyduje, kto ma wyjść w podstawowym składzie - mówi o rywalizacji w podstawowym składzie z Jakubem Kochanowskim środkowy Indykpolu AZS Olsztyn, Miłosz Zniszczoł.
Miłosz Zniszczoł już trzeci sezon broni barw Indykpolu AZS Olsztyn. Początek obecnego jest niezwykle udany dla niego i jego kolegów z drużyny. Ekipa ze stolicy Warmii i Mazur po sześciu kolejkach zajmuje czwarte miejsce. W ostatnich dwóch wygranych spotkaniach przez drużynę Andrea Gardiniego, kibice mogli rzadziej oglądać na parkiecie naszego zawodnika. Miłosz o miejsce w podstawowym składzie musi walczyć z innym środkowym - młodym Jakubem Kochanowskim, tegorocznym mistrzem Europy juniorów.
Po sześciu rozegranych kolejkach zajmujemy czwarte miejsce w ligowej tabeli. Spodziewałeś się tak udanego początku w naszym wykonaniu?
- Mamy bardzo dobrą i zgraną ekipę. W sparingach pokazywaliśmy, że stać nas na bardzo wiele. Cieszę się, że taką samą formę prezentujemy również podczas walki o ligowe punkty. Ponadto terminarz rozgrywek bardzo korzystnie ułożył się dla naszego zespołu.
Miniona kolejka zakończyła się dla nas zwycięstwem bez straty seta z BBS-em Bielsko Biała. Jak wyglądało to spotkanie z Twojej perspektywy?
- W naszej lidze nie ma takich spotkań, które mogą zakończyć się szybko, łatwo i przyjemnie. Mimo, że za nami dopiero sześć kolejek, to tegoroczny sezon pokazał, że do każdego spotkania trzeba być przygotowanym na sto procent. Tylko wtedy można liczyć na zwycięstwo.
W ostatnich dwóch wygranych spotkaniach kibice rzadko mogli Ciebie zobaczyć na parkiecie. O miejsce w składzie musisz walczyć z młodym Kubą Kochanowskim. Co dla Ciebie oznacza rywalizacja z nim?
- Koncentruję się tylko i wyłącznie na swojej robocie, którą staram się wykonywać jak najlepiej. To trener decyduje, kto ma wyjść w podstawowym składzie. W dwóch ostatnich spotkaniach był to Kuba, który radził sobie bardzo dobrze. Jest młody, ma spory potencjał i trzymam za niego kciuki.
Uważasz, że wasza rywalizacja może tylko pozytywnie wpłynąć na nasz zespół?
- Oczywiście, że tak. Nie tylko na środku, ale na każdej innej pozycji mamy bardzo dobrych zawodników. Każdy z nas może zostać desygnowany do pierwszego składu.
W poniedziałek Indykpol podejmie Effector Kielce. Na papierze to gospodarz jest faworytem. W czym należy zatem upatrywać wasze mocne strony?
- Ekipa z Kielc pokazała już w tym sezonie, że potrafi pokazać się z bardzo dobrej strony. Szykujemy się na bardzo cięzki pojedynek. Jeśli chodzi o nasze atuty, to zaliczyłbym do nich wspaniałych kibiców oraz mocną zagrywkę. Nie chciałbym jednak nic więcej zdradzać (uśmiech).
Powrót do listy