Miłosz Zniszczoł: za bardzo chcieliśmy
Po pięciu kolejkach PlusLigi Fart Kielce ma na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo. W miniony piątek podopieczni Grzegorza Wagnera ulegli zespołowi z Bydgoszczy. - Trochę inaczej miało to wyglądać – mówiliśmy przed sezonem, że mamy walczyć o szóstkę, a jak na razie w tych meczach, w których powinniśmy zdobywać punkty nie robimy tego. Coś trzeba zmienić, coś trzeba poprawić – stwierdził środkowy kieleckiej drużyny, Miłosz Zniszczoł.
Piątkowy mecz Fartu Kielce z Delectą Bydgoszcz otwierał piątą kolejkę PlusLigi. Po słabym początku kielczanie zdołali się podnieść i kiedy bydgoszczanie prowadzili już 2:1, to podopieczni Grzegorza Wagnera w czwartej partii mieli szansę na doprowadzenie do tie-breaka. Szansy jednak nie wykorzystali i po raz kolejny stracili cenne punkty we własnej hali. - Chyba nie wytrzymaliśmy nerwowo – skomentował końcówkę czwartego seta Miłosz Zniszczoł, którego występ w piątkowym meczu był niepewny. Siatkarz doznał urazu stawu skokowego w spotkaniu z AZS Politechniką Warszawską, ale choć początkowo sytuacja wyglądała groźnie, to uraz nie okazał się bardzo poważny. Po kontuzji młodego środkowego nie ma już śladu i zawodnik wybiegł na boisko w pierwszej szóstce. - Zabrakło nam chłodnej głowy w końcówce, bo prowadziliśmy chyba trzema czy czterema punktami i nie udało się. Rywale doprowadzili do remisu po 24 i potem już było tylko gorzej – dodał Zniszczoł.
Po pięciu kolejkach siatkarskiej ekstraklasy drużyna z Kielc ma na swoim koncie zaledwie cztery punkty i zajmuje siódme miejsce w tabeli. - Trochę inaczej miało to wyglądać – mówiliśmy przed sezonem, że mamy walczyć o szóstkę, a jak na razie w tych meczach, w których powinniśmy zdobywać punkty nie robimy tego. Coś trzeba zmienić, coś trzeba poprawić, pomyśleć co zrobić, żeby było dobrze – przyznał środkowy, który z kieleckim klubem związany jest już od 2008 roku. - Jak przychodziłem do Fartu, to nie wyobrażałem sobie, że kiedyś będę grał w PlusLidze, ale jak widać marzenia się spełniają i ciężką pracą można do tego dojść.
Już w najbliższy weekend przed kielczanami znów trudne zadanie. Tym razem we własnej hali podejmą Jastrzębski Węgiel, który wczoraj pokonał Indykpol AZS Olsztyn. Czy Fart przełamie wreszczie złą passę spotkań w Hali Legionów?