Aktualności

Miłosz Zniszczoł: zabrakło chłodnej głowy

Siatkarze Effectora Kielce odnieśli w dotychczasowych meczach PlusLigi trzy zwycięstwa i doznali czterech porażek. W tabeli zajmują siódme miejsce. W ostatniej kolejce przegrali w Rzeszowie z Asseco Resovią Rzeszów. W trzech następnych czekają ich mecze z PGE Skrą Bełchatów, ZAKSA Kędzierzynem-Koźle i Jastrzębskim Węglem.

- Z mistrzem Polski przegrać nie jest wstyd, zwłaszcza jak się jest młodą drużyną, ale po tym meczu na pewno dużo niedosytu. Zagraliście chyba nie najlepiej, a i Asseco Resovia też była do ogrania.
Miłosz Zniszczoł: Drugi set wskazywał, że była taka szansa, ale czegoś nam brakowało. Nie wiem - może chłodnej głowy. Przytrzymali nas blokiem i chyba graliśmy zbyt prosto. Przegraliśmy tego seta i zeszło z nas całkiem powietrze i trzeci set skończył się 25:16 dla rywali.

- W ostatniej partii zepsuliście chyba siedem zagrywek.
- Staraliśmy się odrzucić ich trochę od siatki. Nie wychodziło nam to, oprócz drugiego seta właśnie. Bardzo dużo popełniliśmy błędów.

- Wojciech Grzyb po meczu mówił, że w drugiej partii przycisnęliście rzeszowian bardzo mocno. Zagrywka zaskoczyła, ale oni jednak tego seta dociągnęli. Czy to sprawiło, że w trzeciej partii zeszło z Was powietrze?
- Przebieg drugiego seta miał wpływ na to, że w trzecim już praktycznie nie walczyliśmy. Mieliśmy kilka punktów przewagi i była ona bezpieczna. Na własne życzenie przegraliśmy ten fragment spotkania, a potem mecz. Trzeba się pozbierać i walczyć. Teraz jedziemy do Bełchatowa.

- Teraz zagracie trzy mecze z bardzo silnymi rywalami. Trzeba starać się, żeby przewagę dowieźć do końca. Po meczu w Bełchatowie zagracie u siebie z ZAKSĄ.
- Dokładnie, musimy każdą słabość rywala wykorzystać. Przewagi, szczególnie w końcówkach, trzeba starać się utrzymać. Teraz gramy z czołówką - wicemistrzem Polski oraz liderem tabeli. Kędzierzynem. Ciężko będzie o punkty, ale powalczymy.

Powrót do listy