Mistrz kontra wicemistrz czyli hit na Podpromiu
W środę na Podpromiu mistrz Polski Asseco Resovia zmierzy się z wicemistrzem ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Oba zespoły w PlusLidze legitymują się identycznym bilansem: 5 zwycięstw i 2 porażki. W tym sezonie obie drużyny zmierzyły się już ze sobą w Superpucharze, a mecz zakończył się wygraną mistrzów Polski 3-2.
W ub. sezonie o obliczu zespołu ZAKSY decydował Felipe Fonteles. W tym takiego zawodnika w ekipie trenera Sebastiana Świderskiego jak na razie trudno jest wskazać. – Nie uważam, że są słabsi niż w ub. sezonie – mówi o rywalach trener Asseco Resovii, Andrzej Kowal. - Oni potrzebują czasu po odejściu Fontelesa na zorganizowanie się. Tak samo jak my potrzebowaliśmy czasu po odejściu Grozera, by zorganizować swój system gry, m.in. odpowiedzialność szczególnie w trudnych momentach. Mają bardzo dobrych nowych zawodników jak choćby Bociek czy Kooy. Bazują na dobrym przyjęciu ale nie ma jakiegoś jednego elementu w którym by cały czas brylowali. We wszystkich grają równo – stwierdza Kowal, którego zespół spisuje się znacznie lepiej niż przed rokiem i jest liderem w PlusLidze. - Nie ma co z tego powodu wpadać w jakiś wielki hurraoptymizm bo tak na dobrą sprawę nie ma to wielkiego znaczenia. Decydować będzie dyspozycja zespołu przed play-off i w ich trakcie. Można być liderem, a wcale to nie gwarantuje mistrzostwa Polski, choć miejsce jest ważne, choćby ze względu handicapu własnej hali. Ostatnie lata pokazały, że zespół, który zajmował pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej nie zdobywał złoty medal. Nie przeceniałbym zbytnio zatem tego fotelu lidera – uważa szkoleniowiec mistrzów Polski, który nie ukrywa, że chce żeby jego zespół nadal po środowym meczu prowadził w tabeli PlusLigi. – Mam taką nadzieję. Zwycięstwo przed tą serią spotkań ligowo-pucharowych jaka nas czeka dodałoby wiary i pewności zespołowi. Na pewno jest to nam potrzebne – kończy Kowal.
Powrót do listy