Mistrz wbijania gwoździ
Zbigniew Bartman, zawodnik zespołu Domex Tytan AZS Częstochowa, wygrał rozegrany tuż przed meczem gwiazd konkurs “siatkarskich gwoździ”. Polegał on na zaatakowaniu tak piłki, aby ta po odbiciu od parkietu poszybowała jak najwyżej.
- Szkoda że nie udało mi się wbić takiego klasycznego gwoździa po którym piłka dotyka sufitu. Chyba jednak i tak jakoś to dobrze wyglądało skoro zostałem zwycięzca. Po raz pierwszy wziąłem udział w takim konkursie, bo wcześniej takie różne wygłupy zdarzały się zazwyczaj po treningach. Fajna sprawa, że coś takiego jest organizowane. Może dołożyć jeszcze konkurs kto zaserwuje najszybszą zagrywkę itd.. Jest dużo możliwości zrobienia takiego siatkarskiego show – powiedział Zbigniew Bartman.
PlusLiga: Siatkarski Mecz Gwiazd nie był dla ciebie pierwszym w karierze. W ub. sezonie miałeś okazję wystąpić w podobnej imprezie rozgrywanej w Turcji…
Zbigniew Bartman: Oprawa meczu w Turcji nie może pod żadnym względem równać się tej z Warszawy. Zresztą my słyniemy z tego, że najlepiej organizujemy imprezy sportowe, a zwłaszcza siatkarskie.
- W takim pojedynku showman naszej ligi Zbigniew Bartman czuł się chyba jak ryba w wodzie?
- Berło showman PlusLigi dzierży Łukasz Kadziewicz, a mi jeszcze daleko do niego. Cieszę się jednak, że miałem okazję wystąpić w tym meczu.
- Po takim meczu nasuwa się stwierdzenie, że to chyba zawodnicy zagraniczni rządzą naszą ligą…
- Obcokrajowcy wygrali Mecz Gwiazd, ale czy rządzą w polskiej lidze, to raczej tak bym nie powiedział. O sile i dobrym poziomie PlusLigi stanowią rodzimi zawodnicy plus ściągnięci gracze zagraniczni, którzy mają ten poziom podnosić.
- Dużym atutem w takim pojedynku obcokrajowców była chyba motywacja…
- Na pewno tak, bo chcieli udowodnić wszystkim, że zagraniczny zaciąg zawodników nie jest dlatego, że tylko są obcokrajowcami ale, że potrafią stanowić o sile swoich zespołów i są zawodnikami z najwyższej światowej półki.