Mistrz zaprezentowany
Gramy o najwyższe cele w tym sezonie - zapowiadają szefowie mistrza Polski Skry Bełchatów. Także sponsor określa jasno cel na ten sezon. Chcemy być numerem jeden w Europie - mówi sponsor, a dokładniej prezes PGE Tomasz Zardoga, który dostał pamiątkową koszulkę właśnie z numerem pierwszym.
Tradycją stało się już przedsezonowe spotkanie dziennikarzy z władzami klubu, trenerami, kapitanem i nowymi zawodnikami. Nie inaczej było i teraz, choć skład ten został wzbogacony także o przedstawiciela sponsora. - Szukamy dóbr narodowych w kulturze, sztuce i sporcie - powiedział prezes PGE Tomasz Zadroga. - Ja nie mam żadnych wątpliwości, że siatkarze są takim dobrem, skarbem narodu, dlatego współpraca ze Skrą jest dla nas przyjemnością. Liczymy na sukcesy i trzymamy kciuki za drużynę.Pomóc w osiąganiu wyznaczonych celów mają m.in. dwaj zawodnicy, którzy wzmocnili Skrę przed sezonem - Jakub Novotny oraz Michał Winiarski.Obaj są kontuzjowani, ale powoli wracają do zdrowia. Wczoraj Czech miał badanie rezonansem i są szanse, że w przyszłym tygodniu zacznie treningi z piłkami. - Jestem bardzo zadowolony, że tu trafiłem - powiedział Novotny. - Na pewno Skra to zespół, który ma wszystkich zawodników bardzo dobrych. Jak dostałem ofertę to wiedziałem, że idę do klubu, który będzie grał o najwyższe cele. Gdy grałem we Włoszech także w klubie była duża rywalizacja, więc się jej nie boję. Mamy bardzo długi sezon i wiele meczów w Lidze Mistrzów, Pucharze Świata i w Polsce więc na pewno będzie można wykorzystać wszystkich zawodników.
Później niż Novotny na boisko wróci Michał Winiarski, który choć już trenuje na siłowni, to będzie musiał jeszcze polecieć do Włoch na badania. Wicemistrz świata pali się jednak do tego, aby móc znów zacząć trenować z piłkami. - Chciałem wrócić do Polski i złapać trochę stabilności rodzinnej - zdradza kulisy swojego transferu przyjmujący Skry. - To oczywiście powody prywatne, ale były też i sportowe. Mnie interesuje gra w zespole, który ma najwyższe cele, a takim właśnie jest Skra. Ten zespół jest od lat bardzo dobrze budowany i wierzę w to, że sukcesy na arenie europejskiej w końcu przyjdą. Chciałbym mieć udział w tych sukcesach i jakoś się do nich przyczynić, dlatego zdecydowałem się tutaj grać ponownie.
Podczas konferencji nowy image zaprezentował Mariusz Wlazły, który tylko na moment przyjechał do Bełchatowa. "Szampon" ma teraz dłuższe włosy, ale zanim kibice będą mogli go obejrzeć w akcji musi dokończyć rehabilitacje we Wrocławiu. - Trwa to już od pięciu miesięcy i chętnie znów zamieszkałbym w Bełchatowie - mówi kapitan Skry. - Ja chciałbym jak najszybciej wrócić do zespołu i zacząć trenować z jedną z grup, ale na razie jest to jeszcze niemożliwe.
Trener Jacek Nawrocki, który w tym sezonie po raz pierwszy poprowadzi zespół samodzielnie stoi przed naprawdę trudnym zadaniem. Złoci medaliści mistrzostw Europy powinni mieć jego zdaniem więcej czasu na przetrawienie sukcesu, ale terminarza zmienić nie sposób, więc prawie z marszu po tureckim turnieju przystąpili do zajęć. Do tego dochodzi cały szereg kontuzji, więc łatwo na pewno nie będzie. W kraju obowiązywać będzie przecież reguła bij mistrza, a początek sezonu zapowiada się szczególnie ciężko, bo Skra grać będzie m.in. z Resovią, ZAKSĄ i Jastrzębiem. Szkoleniowiec zapowiada jednak, że pod koniec października wszyscy zawodnicy powinni już razem trenować, więc w miarę szybko kłopoty kadrowe mogą się skończyć.
Po oficjalnej prezentacji siatkarze Skry oczywiście bez kontuzjowanych zawodników zagrali z Iraklisem Saloniki. PGE Skra - Iraklis Saloniki 3:1 (25:22, 24:26, 25:22, 25:20) PGE Skra Bełchatów: Falasca, Bąkiewicz, Możdżonek, Antiga, Kurek, Pliński, Gacek (libero) oraz Hebda, Dobrowolski, Wnuk, Kolanek, Frankowski, Cedzyński; Iraklis Saloniki: Kanelleos, Prousalis, Cala, Kral, Gasparini, Baranek, Bampalioutas (libero) oraz Efraimidis, Kravarik, Koltsiakis, Charalampidis Powrót do listy