Mistrzów Polski powody do satysfakcji
Asseco Resovia bez straty seta pokonała ZAKSĘ i umocniła się na pozycji lidera. Zespół trenera Andrzeja Kowala swoją wyższość udowadniał w końcówkach setów, bowiem wcześniej to warunki gry dyktowali rywale.
- Nastawiałem się na długie i ciężkie spotkanie, ale myślę, że po przegranych końcówkach w dwóch pierwszych setach rywale byli już nieco podłamani tym bardziej, że w każdej partii mimo ich kilkupunktowego prowadzenia odrabialiśmy straty – opisuje amerykański przyjmujący Asseco Resovii, Paul Lotman. - Myślę, że w tych dwóch pierwszych setach żadna z drużyn nie grała jakiejś świetnej siatkówki, ale w drugiej połowie trzeciej partii nasza gra mogła się naprawdę podobać. Pokonaliśmy w trzech setach jedną z najsilniejszych drużyn w PlusLidze, więc mamy powody do satysfakcji, ale nie możemy stracić czujności przed kolejnym meczem z Gdańskiem – mówi Lotman, a Grzegorz Kosko dodaje. - Pojedynek z ZAKSĄ miał dodatkowy smaczek i dreszczyk, choć to niby zwykły mecz ligowy. Początki setów wyglądały chyba trochę też tak z naszej strony, z powodu nerwów, wkradł się też stres. Dopiero jak to opanowaliśmy to gra zaczęła się nam kleić i wszystko zakończyło się po naszej myśli – stwierdza środkowy mistrzów Polski, którzy po raz kolejny w tym sezonie udowadniają swoją wyższość wygrywając kluczowe końcówki setów. To może tylko świadczyć o dużej odporności psychicznej i pewności siebie ekipy z Rzeszowa. - Świadczy też, że zmierzamy w dobrym kierunku tylko pasowało by jeszcze polepszyć ten nasz start na początku setów, a wtedy będzie wszystko jak trzeba. Dobrze byłoby gdybyśmy cały mecz grali tak jak to robimy po dwudziestym punkcie. Z drugiej jednak strony jak mamy tak zawsze wygrywać mecze to może nich tak zostanie – kończy Grzegorz Kosok.
Powrót do listy