Mistrzowie olimpijscy i Europy nie zlekceważyli rywali
Reprezentacja Rosji bez większych problemów pokonała Kanadę 3:0 (25:21, 25:19, 25:21). Mistrzowie olimpijscy i Europy pokazali, że nie lekceważą przeciwników.
- Pokazaliśmy swoją siłę w tym meczu ale to jeszcze nie wszystko na co nas stać – zapowiedział libero reprezentacji Rosji, Artiom Jermakow.
Reprezentacja Rosji w 2011 roku w hali Ergo Arena wygrała Ligę Światową. Natomiast w 2013 roku, podczas Mistrzostw Europy, w barażach pokonała Słowację i w ćwierćfinałach Francję, dzięki czemu pojechali do Danii, gdzie zostali mistrzami Europy. - Mamy dobre wspomnienia z tą halą, wygraliśmy tutaj Ligę Światową i bardzo lubię tutaj wracać – powiedział rosyjski środkowy Dmitryj Muserski.
Mimo porażki, reprezentacja Kanady jest zadowolona ze swojej postawy. – Rosja ma wielu świetnych graczy i dziś to udowodnili. W końcu to mistrzowie olimpijscy i Europy. Jednak mimo porażki jestem zadowolony z naszej postawy w tym meczu – powiedział środkowy Kanady, Justin Duff. Natomiast kanadyjski przyjmujący John Gordon przyczyn porażki dopatrywał się w wiodącej postaci reprezentacji Rosji jakim jest środkowy Dmitryj Muserski. - On był dziś niesamowity i myślę, że to jego postawa uniemożliwiła nam osiągnięcie lepszego wyniku.
Całemu spotkaniu przyglądał się były trener reprezentacji Polski, obecnie trener LOTOSu Trefla Sopot, Andrea Anastasi. – Rosja zagrała dobry mecz i na pewno są jednym z faworytów tych mistrzostw. Udowodnili to wygrywając dzisiaj z niżej notowanym rywalem – powiedział. Zapytany o reprezentację Polski i faworytów turnieju, odpowiedział. –Wierzę, że Polskę stać na awans do czwórki. Kto wygra, nie wiem. Jest sporo faworytów jak Rosja, Brazylia czy Włosi, którzy choć przegrali mecz z Iranem, też są silni – powiedział.