Mistrzowie Polski chcą utrzymać poziom z pierwszego meczu
PGE Skra Bełchatów wygrała na wyjeździe z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle pierwszy mecz play off o miejsca 1-8. Nic też dziwnego, że mistrzowie Polski chcą w sobotę u siebie przypieczętować awans do półfinału.
Rywalizację obu drużyn określano jako najbardziej elektryzującą w ćwierćfinale PlusLigi. To były zgodne opinie przed pierwszym starciem w Kędzierzynie-Koźlu. Ale emocji było jak na lekarstwo. PGE Skra rozbiła gospodarzy w trzech setach. W drugiej partii fundując miejscowym prawdziwy koszmar - bełchatowianie wygrali do 10! Rzadko spotykany widok na tym etapie rozgrywek, a przede wszystkim z tak utytułowanym rywalem. - Przed pierwszym spotkaniem powiedzieliśmy sobie, że chcemy zagrać najlepiej jak potrafimy i to było widać. Byliśmy agresywni i maksymalnie skupieni. ZAKSA nie miała okazji, aby wygrać ten mecz. Musimy utrzymać poziom z pierwszego meczu, bo uważam, że praktycznie w każdym elemencie gry prezentowaliśmy się perfekcyjnie - uważa Srećko Lisinac.
Bełchatowianie są już jedną nogą w półfinale PlusLigi. Wystarczy wygrać jeszcze jeden mecz. Ale już po spotkaniu w hali Azoty siatkarze PGE Skry dalecy byli od hurraoptymizmu. Każdy zdaje sobie sprawę, że w Bełchatowie rywale nie położą się na boisku. - Oni nie mają już nic do stracenia i na pewno będą chcieli zrobić wszystko, aby odrobić straty. Zdajemy sobie sprawę, że to nie będzie łatwe spotkanie. Od początku do końca musimy być skoncentrowani i skupieni. Każda piłka będzie ważna - dodaje środkowy mistrza Polski.
Najważniejszy cel przed sobotnim starciem? Uniknąć trzeciego spotkania, które - jeżeli będzie taka konieczność - zostanie rozegrane w niedzielę o godz. 14.45 w hali Energia. - Oczywiście chcemy uniknąć takiego scenariusza. Wprawdzie ten trzeci pojedynek byłby w Bełchatowie, więc teoretycznie mielibyśmy łatwiej, ale gralibyśmy dzień po dniu i chcielibyśmy sobie tego zaoszczędzić. Zwłaszcza, że już niedługo czeka nas kolejny mecz Ligi Mistrzów. Każdy dodatkowy mecz do kolejne obciążenie. Skupiamy się tylko na sobotnim spotkaniu. Co może być kluczem do zwycięstwa? Od początku do końca musimy grać równo i utrzymać ten poziom gry - mówi Karol Kłos.
Pierwszy gwizdek sędziego o 17.30. Spotkanie pokaże też Polsat Sport.