Mistrzowie świata po raz trzeci najlepsi. Pokonali USA 3:1
W ostatnim meczu fazy grupowej w katowickim Spodku Polacy potrzebowali czterech setów, aby pokonać reprezentację USA 3:1 (23:25, 25:21, 25:19, 25:21) i z kompletem punktów awansowali do kolejnej rundy mistrzostw świata.
Obie drużyny wygrały mecze z Meksykiem oraz Bułgarią w trzech setach i o tym, która reprezentacja zajmie w kolejnej fazie wyższe miejsce zadecydowało bezpośrednie spotkanie. A to w świetnym stylu wygrali biało-czerwoni.
Pierwszy punkt spotkania wpadł na konto podopiecznych Nikoli Grbica po udanym ataku Kamila Semeniuka. Po chwilowej wymianie punkt za punkt przy zagrywce Mateusza Bieńka biało-czerwoni odskoczyli na cztery oczka 7:3. Po przerwie na żądanie Johna Sperawa, Amerykanie odrobili straty 12:12 i od tego momentu aż do stanu 23:23 trwała zacięta walka o każdy punkt. W końcówce as serwisowy Kyle`a Russela i błąd podwójnego odbicia Kamila Semeniuka dały zwycięstwo ekipie USA 25:23.
W drugim secie Polacy rozpoczęli od prowadzenia 5:3 i 10:7. Amerykanie, po dwóch punktowych akcjach Aarona Russella i jednej Torey`a DeFalco doprowadzili do remisu i na chwilę przejęli prowadzenie w secie 12:10. Biało-czerwoni męczyli się w przyjęciu i mieli kłopoty ze zdobyciem punktów. Po atakach Bartosza Kurka odzyskali prowadzenie 19:16, ale przy zagrywce Kyle`a Russela ponownie je stracili 19:19. W ostatnim fragmencie seta podopieczni Nikoli Grbicia odzyskali kontrolę nad meczem. Punktowali niezawodny na środku siatki Mateusz Bieniek oraz wprowadzony na zmianę Tomasz Fornal i to dzięki nim Polacy wygrali 25:21.
Kolejna partia nie najlepiej zaczęła się dla Polaków. Amerykanie nadal stawiali na mocną zagrywkę, która utrudniała przyjęcie i rozegranie gospodarzom turnieju. Wejście na boisko Tomasza Fornala przy stanie 5:5 ożywiło grę biało-czerwonych. Przede wszystkim poprawiła się gra w obronie, a to umożliwiało wyprowadzanie skutecznych kontr, dzięki czemu przewaga reprezentacji Polski wynosiła sześć punktów 18:12. Amerykanie byli bezradni wobec polskiej siły w ataku, nie potrafili przebić się przez blok i tracili kolejne punkty. Seta zakończył Tomasz Fornal 25:19.
Czwarta odsłona okazała się ostatnią w spotkaniu. Jej początek były wyrównany, z minimalną przewagą Amerykanów 10:9. Trzy punkty z rzędu zdobyte przez Bartosza Kurka dały przewagę biało-czerwonym 12:10, któzy od tej chwili rządzili na boisku. Dzięki dobremu rozegraniu punktowali zarówno skrzydłowi jak i środkowi, dzięki czemu przewaga nad rywalami cały czas się utrzymywała 21:17. Ci z kolei grali bardzo nerwowo, popełniali proste błędy i nie potrafili zniwelować strat. Mecz zakończył Tomasz Fornal 25:21.
Powrót do listy