Mistrzowski set z Marką KRISHOME: amerykański sen w PlusLidze, czyli debiuty rodem z Hollywood!
To był jeden z najbardziej zwariowanych weekendów w historii PlusLigi. W zawodowej lidze zagrali: 32-letni księgowy - kibic Aluronu CMC Warty Zawiercie, trener przygotowania Grupy Azoty ZAKSY i 45-letni rozgrywający, który zgarnął nagrodę MVP w barwach mistrzów Polski z Jastrzębia-Zdroju!
To była niepowtarzalna kolejka najlepszej siatkarskiej ligi świata – kolejka cudów. W 20. serii gier na boisku zawodowej ligi pojawili się gracze, których z pewnością nikt przed sezonem nie typował do zagrania w zawodowych rozgrywkach. Ale po kolei…
Najpierw kontuzja Edvinsa Skrudersa sprawiła, że mistrzowie Polski z Jastrzębia-Zdroju w trybie mocno awaryjnym szukali rozgrywającego, który wesprze zespół do czasu powrotu Łotysza. Padło na 45-letniego Jarosława Macionczyka, niezwykle doświadczonego zawodnika, który wprawdzie już zakończył karierę, ale w tym przypadku zgodził się na chwilę wrócić do PlusLigi. – Dla mnie było to ogromne zaskoczenie, ale także zaszczyt. Są kluby i osoby którym się nie odmawia więc wyszedłem z tego założenia, że muszę spróbować swoich sił – tłumaczył Macionczyk. I jego powrót nie zakończył się tylko na treningach, bowiem drobnego urazu nabawił się także mistrz olimpijski Benjamin Toniutti. Weteran musiał więc poprowadzić grę jastrzębian w ligowym starciu z GKS-em Katowice. W śląskich derbach spisał się tak dobrze, że otrzymał nagrodę MVP spotkania!
– Wszystko tak szybko się wydarzyło, że nawet nie wiem kiedy minęło mi kilka ostatnich dni – przyznawał MVP po wygranej 3:1 z GKS. – Dla mnie to zaszczyt, że w ogóle tu jestem, jeśli będę miał kolejne okazje to nadal będę chciał pomagać zespołowi – dodaje gracz, który zaliczył właśnie 169 mecz w PlusLidze. Poprzednio występował w niej w 2018 roku.
Ten nieoczekiwany debiut nie był wcale największym zaskoczeniem w 20. kolejce. Przed hitem tej serii, czyli starciem Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Asseco Resovią Rzeszów okazało się, że gospodarzy dopadł wirus i kilku kolejnych graczy nie będzie w stanie wyjść na boisko. W trybie awaryjnym potwierdzono więc do rozgrywek drugiego trenera przygotowania motorycznego – Justina Ziółkowskiego! Ten pojawił się na boisku od drugiego seta starcia z Resovią i zdobył dla ZAKSY 7 punktów!
– Trenowałem z zespołem od kilku dni, zgodziłem się na zmianę mojej roli, bo sytuacja jest wyjątkowa – opowiada 25-latek, który kilka lat temu zakończył karierę siatkarską, a teraz nieoczekiwanie wrócił na boisko i zadebiutował w PlusLidze. – Dla mnie to było duże przeżycie, mam nadzieję że wypadłem nie najgorzej. Mam jednak nadzieję, że to był tylko epizod, a reszta zawodników szybko wyzdrowieje. Wtedy nie będę już musiał pomagać w taki sposób – dodaje.
Ostatni z wyjątkowych debiutów był bardziej planowy, bowiem w barwach Aluronu CMC Warty Zawiercie zagrał Wojciech Szeląg – zwycięzca klubowej aukcji w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. To już trzecia taka aukcja i trzecia możliwość zagrania w PlusLidze dla jej zwycięzcy. Pierwszą edycję aukcji wygrał w 2022 roku Tomek Chwazik. Rok później do zespołu dołączył Michał Wieczorek. Teraz swą szansę dostał Wojciech Szeląg, który wylicytował ją za 15 800 złotych!
– Emocje na pewno pozytywne i będę mieć same dobre wspomnienia z tego dnia. Najwięcej było ich rano w momencie wejścia do szatni i z każdą kolejną godziną powoli opadały. Stres pojawił się w momencie wyjścia na jeszcze pustą halę, gdy trwały przygotowania do meczu. Potem wszystko ze mnie zeszło i podszedłem do tego, jak do gry ze znajomymi. Nie było przy tym wielkich emocji. Co mnie bardzo zdziwiło – opisywał swe emocje klubowym mediom pan Wojciech.
Wojciech Szeląg to 32-letni księgowy, którego pasją jest pszczelarstwo. Pochodzi z małej miejscowości Ryczów Kolonia, która oddalona jest od Zawiercia o nieco ponad trzynaście kilometrów. Ma 182 cm wzrostu, a do rozgrywek PlusLigi został zgłoszony jako zawodnik uniwersalny.
Jak widać debiut w PlusLidze, wspieranej przez Markę KRISHOME, jest możliwy w iście filmowym stylu. Dwudziesta kolejka dobitnie to udowodniła.