Mistrzowski set z Marką KRISHOME: Czas na złote mecze w PlusLidze!
Przed nami najważniejsze rozstrzygnięcia w sezonie 2023/2024. Jastrzębski Węgiel chce obronić tytuł, a Aluron CMC Warta napisać nową historię polskiej siatkówki. W obu drużynach roi się od gwiazd, mistrzów olimpijskich, mistrzów świata, graczy którzy wkrótce pojadą na igrzyska w Paryżu. Szykują się prawdziwe gwiezdne wojny, których pierwsza odsłona już w środę 24 kwietnia w Zawierciu. Czas na wielkie emocje!
To już ostatnie niewiadome w PlusLidze sezonu 2023/2024. Najpóźniej w niedzielę poznamy mistrzów Polski – w finale gra się do dwóch zwycięstw, pierwsze spotkanie w środę (20.30) w Zawierciu, rewanż w Jastrzębiu-Zdroju w sobotę (18.00). Jeśli w meczach będziemy mieć remis, wtedy zdecyduje niedzielne starcie (14.45) w hali Jastrzębskiego Węgla.
W walce o złoto spotkały się dwie najlepsze drużyny sezonu zasadniczego PlusLigi, wspieranej przez Markę KRISHOME. Jastrzębski Węgiel ma jeszcze przed sobą historyczną szansę na triumf w Lidze Mistrzów (5 maja zagra w jej finale z Trentino Volley, polska ekipa jest po raz drugi z rzędu w finale!). Z kolei Aluron CMC Warta Zawiercie po raz pierwszy w historii klubu awansowała do finału PlusLigi, po raz pierwszy sięgnęła także po TAURON Puchar Polski, pokonując w TAURON Arenie Kraków właśnie jastrzębian.
– Celem był na pewno powrót do gry o medale i udało się go zrealizować – mówi dla klubowych mediów Mateusz Bieniek, jeden z filarów sukcesu zawiercian. – To już teraz jest wielka, historyczna sprawa dla klubu, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Będziemy chcieli powalczyć z Jastrzębskim Węglem o pełną pulę – dodaje gracz drużyny, która jako jedyna z polskich ekip dwukrotnie pokonała jastrzębian w lidze i licząc razem z pucharem, trzy razy z rzędu pokonała aktualnych wciąż mistrzów Polski. – Myślę, że to nie ma znaczenia, bo to będzie zupełnie inne starcie. Z Projektem Warszawa w rundzie zasadniczej przegraliśmy dwukrotnie, a w walce o medale nie miało to żadnego wpływu. Z Jastrzębiem pewnie będzie podobnie – przewiduje mistrz świata.
W finałowych starciach zobaczymy pojedynki na pozycjach, które z pewnością elektryzują fanów siatkówki. Po jednej stronie łamiący bariery i bijący rekordy punktowych bloków Norbert Huber (już 137 punktowych bloków na koncie, historyczny rekord pobity o 21 bloków!), po drugiej kapitalnie dysponowany Mateusz Bieniek. W ataku znakomicie grający w play-off Jean Patry kontra rekordzista pod względem nagród MVP Karol Butryn (już 10 statuetek w tych rozgrywkach!). – Czuję się dobrze. Będzie istotne dla nas dobrze zacząć, z dobrą energią i pozytywną mentalnością, bo dwa mecze to szybki play-off i powinno być dobrze, jeśli zdołamy ich pokonać na ich terenie, w tej hali. Gra tutaj to dla nas wyzwanie, bo prawdą jest, że nie jest to dobra hala. Trudno tu się gra. Wszystkie trybuny różnią się od siebie. Dlatego musimy utrzymać naszą energię, nastawić się na walkę i spodziewamy się wielkiej wojny. Zawiercianie pokonali nas trzy razy w tym sezonie. Być może to oni są faworytami. Ale to nie jest dla nas problem, jeśli tak jest. My musimy skoncentrować się na naszej grze. Z całą pewnością jest to mocny rywal, ale to normalne, w końcu jest to finał. Trzeba będzie w to wszystko włożyć mnóstwo energii – mówi Jean Patry, francuski atakujący Jastrzębskiego Węgla.
Wielki wpływ na wynik będą mieć zapewne także przyjmujący. Aż 471 punktów dla jastrzębian zdobył w bieżącym sezonie Tomasz Fornal (a także 8 statuetek MVP). – Hala w Zawierciu jest mała, jest tam duszno i głośno, na to musimy być przygotowani. Z drugiej strony lubimy w takich warunkach grać, tak że nie będzie nam to przeszkadzało. Zawiercianie prezentowali się bardzo dobrze w przekroju całego sezonu, możemy się spodziewać ciężkiego meczu. W półfinale rozegraliśmy dwa ciężkie mecze, pokazaliśmy charakter i umiejętności. Nie pozostaje nam nic innego jak tylko walczyć. Półfinałowy z Resovią na pewno dużo nam dał, każdy z nas o nim zapomniał, być może po sezonie będziemy rozmawiali o tym meczu. Obecnie musimy skupić się na pierwszym spotkaniu finałowym – podsumował Tomasz Fornal.
Po drugiej stronie siatki czekać na niego będą mistrz olimpijski Trevor Clevenot i będący w znakomitej dyspozycji Bartosz Kwolek – trzy z rzędu nagrody MVP w ostatnich meczach. Szykują się prawdziwe gwiezdne wojny!
Nie można także zapominać o fakcie, że jak dotąd w zawodowej lidze złote medale zdobywały tylko cztery drużyny: jastrzębianie (3), PGE Skra Bełchatów (9), Grupa Azoty ZAKSA (8) oraz Asseco Resovia (3). Po raz ostatni polski trener prowadził zespół w finale w 2015 roku (28 kwietnia Asseco Resovia pod wodzą Andrzeja Kowala pokonała 3:1 Trefla Gdańsk i zdobyła mistrzostwo), teraz do tego etapu ze swoją drużyną awansował Michał Winiarski. – To na pewno historyczny moment dla całej społeczności Zawiercia. Także dowód na mądrą i solidną pracę wykonywaną przez poprzednie lata, skuteczną politykę transferową. Dlatego się tu znaleźliśmy i walczymy o złoto – dodaje trener, który jako zawodnik doskonale poznał smak złota.