Mistrzowski set z Marką KRISHOME: efekt Leona już działa!
To był prawdziwy hit tego okienka transferowego, być może największy transfer w historii PlusLigi. Przyjście Wilfredo Leona do BOGDANKI LUK Lublin wywołało wielkie emocje i oczekiwania. Po sześciu ligowych kolejkach można powiedzieć, że w mieście Tomasza Wójtowicza zapanowała moda na siatkówkę, jakiej do tej pory nie było!
– Mamy z prezesami wspólny cel, by powoli budować wielką drużynę i tak będziemy się starać robić w najbliższym czasie – powiedział Wilfredo, gdy oficjalnie prezentowano jego transfer w Lublinie. Wielu ekspertów zadawało sobie pytanie, jak najlepszy siatkarz świata odnajdzie się w zupełnie nowym otoczeniu – po raz pierwszy zagra w Polsce – i w jakiej będzie dyspozycji zdrowotnej. Nikt nie miał jednak wątpliwości, że jesteśmy świadkami dużego wydarzenia.
– To znakomita informacja dla całej polskiej siatkówki, nie tylko dla kibiców z Lublina czy z PlusLigi – mówił wtedy Wiesław Kozieł, wiceprezes Polskiej Ligi Siatkówki. – Przyjście Wilfredo Leona do BOGDANKI LUK Lublin otwiera nową erę dla lubelskiego klubu, gdyż niewątpliwie jest to jeden z największych, najciekawszych transferów do polskiej ligi w naszej historii. Z pewnością ten transfer ucieszyłby także naszą Legendę – Tomasza Wójtowicza, patrona hali Globus, w której na co dzień grają siatkarze BOGDANKI – dodawał wiceprezes.
Po sześciu kolejkach PlusLigi – wspieranie przez Markę KRISHOME – jest już jasne, że pozyskanie wicemistrza olimpijskiego z Paryża było dla klubu z Lublina strzałem w dziesiątkę. BOGDANKA LUK jest jedyną niepokonaną ekipą PlusLigi, wygrała z Aluronem CMC Wartą, Treflem, Barkomem, PGE GiEK Skrą, Asseco Resovią i Ślepskiem Suwałki! Co więcej, dobra gra lubelskiej ekipy przyciąga na trybuny prawdziwe tłumy. Przed najbliższym meczem z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle bilety dostępne w internetowej sprzedaży zniknęły w zaledwie czternaście minut!
– Niewątpliwie na te sukcesy składa się kilka czynników, a jednym z nich jest pozyskanie Wilfredo Leona – podkreśla Ireneusz Mazur, były selekcjoner i ekspert Polsatu Sport. – Widać było, jak na początku rozgrywek kibice czekali, kiedy Leon wreszcie zagra po raz pierwszy i mimo tego, że ich zespół wygrywał, byli lekko rozczarowani że jeszcze muszą poczekać. Teraz, gdy reprezentant Polski już może grać, szczelnie wypełniają sporą przecież halę w Lublinie. Myślę, że honorowy obywatel tego miasta – Tomasz Wójtowicz – właśnie o takim czymś marzył – dodaje.
Warto zwrócić uwagę, że przyjście Leona było kluczowe pod względem zainteresowania i rozgłosu, ale nie można nie zwracać uwagi na udane transfery innych graczy – w porównaniu do zeszłego sezonu z podstawowego składu zostali tak naprawdę tylko rozgrywający Marcin Komenda i świetny brazylijski libero Thales Hoss. A jednak trener Massimo Botti kolejny raz potrafił bardzo szybko wkomponować nowych graczy i stworzyć bardzo dobrze funkcjonującą drużynę, która jak na razie wygrywa kolejne mecze i czaruje w PlusLidze.
– To nie jest oczywiście tak, że w Lublinie gra tylko Wilfredo, bez wsparcia kolegów nie byłoby mowy o takich wynikach – podkreśla trener Mazur. – Ale obecność takiego zawodnika na boisku ma duże znaczenie, bo wszyscy doskonale wiemy, jak potrafi atakować, zagrywać czy blokować. Rywale skupiają na nim większą uwagę, więc z pewnością trochę łatwiej gra się innym skrzydłowym, choćby dobrze dysponowanemu Kewinowi Sasakowi. Widać, że zespół jest dobrze skomponowany, a Leon odgrywa w nim kluczową rolę, zresztą wszyscy się tego spodziewaliśmy.
Warto też zwrócić uwagę na wyniki frekwencji w Hali Globus, bo lubelska siatkówka zaczyna wyznaczać standardy w PlusLidze. Domowe mecze z Asseco Resovią, Treflem i PGE GiEK Skrą są w TOP 10 meczów tegorocznej PlusLigi, pod względem liczby widzów.
– Tak, odczuwamy to zwiększone zainteresowanie, nie ma co ukrywać że transfer Wilfredo Leona to z pewnością jeden z czynników, które przyciągają mieszkańców Lublina na nasze mecze – mówi Maciej Krzaczek, wiceprezes BOGDANKI LUK Lublin. – Co niezwykle ważne, nasza drużyna zaczyna na wyjazdach być tą, na którą przychodzą kibice rywali, tak jak kiedyś było z ekipą z Bełchatowa, czy ostatnio ZAKSĄ i Jastrzębskim Węglem. Bardzo dziękujemy naszym fanom i zapewniamy, że zrobimy wszystko, by widowiska z naszym udziałem były jak najbardziej emocjonujące – dodaje wiceprezes.
A Wilfredo Leon, który na początku ostrożnie wchodził do gry i nie miał okazji pokazania się na boisku, jest już na trzecim miejscu wśród najlepiej zagrywających graczy PlusLigi (10 asów), jest także osiemnasty wśród najlepiej punktujących. Wyraźnie widać, że pnie się w górę rankingów i może poprowadzić swój nowy zespół do historycznych sukcesów. Jakich? Przekonamy się w pasjonująco zapowiadającej się fazie play-off PlusLigi!