Mistrzowski set z Marką KRISHOME: Niewiarygodny sezon Norberta Hubera, człowiek-blok szaleje w PlusLidze!
Środkowy mistrzów Polski – Jastrzębskiego Węgla rozgrywa niesamowity sezon w PlusLidze. W rankingu najlepiej blokujących graczy całej ligi wyprzedza znakomitych konkurentów o ponad 30 punktowych bloków, ma ich na swoim koncie już 79, w dziewiętnastu rozegranych meczach. Może pobić historyczny rekord PlusLigi, a jego gra zachwyca fachowców i kibiców.
Aż wprost trudno uwierzyć, gdy czyta się statystyki Norberta Hubera w PlusLidze w sezonie 2023/2024. 220 zdobytych punktów, w tym 24 asy i niewiarygodna wprost liczba 79 punktowych bloków. To wszystko po zaledwie dziewiętnastu rozegranych kolejkach.
– To jest gracz, który potrafi przesądzać o wynikach meczów, co na jego pozycji jest sprawą unikatową – podkreśla Ireneusz Mazur, były selekcjoner, obecnie ekspert Polsatu Sport. – Jego rola i pozycja w Jastrzębskim Węglu przypomina kapitalną grę sprzed lat Robertlandy Simona czy w naszych warunkach ogromne znaczenie Srećko Lisinaca dla PGE Skry Bełchatów. Rzadko popadam w nadmierny zachwyt, ale mamy do czynienia z facetem wybitnym, który pamiętajmy przed rokiem wracał po bardzo poważnej kontuzji. To, co wyprawia w bloku jest po prostu fenomenalne – dodaje trener, który z młodzieżową reprezentacją Polski sięgał po mistrzostwo świata. – Pamiętam go jeszcze z czasów, gdy w Spale, w Szkole Mistrzostwa Sportowego, był chudy niczym patyk. Widać było po nim potencjał, ale gdy trener Maciek Zendeł przekonywał mnie, że to będzie większy talent niż już ówcześnie świetnie się prezentujący Jakub Kochanowski, to pokiwałem głową, ale na pewno nie brałem tych słów na poważnie. Jak widać po latach trener Zendeł nie pomylił się ani trochę w swojej ocenie – wspomina Mazur i dodaje: – Co najważniejsze, Huber nie przestał się rozwijać, robić postępy. Ma jeszcze kilka drobnych rzeczy, które może ulepszyć, ale i tak już w tej chwili zachwyty nad jego grą nie są przesadzone.
Przypomnijmy, że przed tym sezonem Huber trafił do Jastrzębskiego Węgla z Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i jak pokazuje sezon PlusLigi, w nowym domu odnalazł się fenomenalnie. Jaka jest tajemnica jego niewiarygodnej gry blokiem – przecież tylko w ostatnim meczu z Asseco Resovią zaliczył 7 punktowych bloków (cała drużyna rywali 8!), a w swoim rekordowym w karierze meczu (w grudniu 2023 przeciwko Projektowi Warszawa) zdobył aż 12 punktowych bloków! W każdym z rozgrywanych meczów w bieżących rozgrywkach zaliczył minimum jeden punkt tym elementem.
– To złożona sprawa, na pewno poprawiłem się w tym elemencie – mówi Norbert Huber. – Pracowaliśmy sporo nad tym elementem w sezonie kadrowym, podobnie jest teraz w Jastrzębiu, najczęściej dwa razy w tygodniu pracujemy nad blokiem na sucho. Pamiętajcie też, że łatwo się blokuje, gdy ma się koło siebie Tomka Fornala i Jeana Patry’ego, którzy kapitalnie ustawiają blok – a to z nimi najczęściej jestem pod siatką. Korzystam z tego, że to właśnie oni skaczą ze mną do bloku. Pewnie pomaga także to, że staram się słuchać wskazówek trenerów i pracuję z wizualizacjami przed meczami, wyobrażam sobie ten blok i to działa. Jestem środkowym bloku, taka jest moja rola, żeby starać się dotykać piłki i blokować. Chcę pomagać drużynie, a rekordy choć są miłe, to nie jestem na nie napalony. Nasz blok po prostu pomaga zespołowi w wygrywaniu – dodaje.
Dla porównania warto zaznaczyć, że do tej pory w historii PlusLigi, wspieranej przez Markę KRISHOME, tylko dwukrotnie gracze byli w stanie przekroczyć barierę 100 punktowych bloków w sezonie – w rozgrywkach 2014/2015 Dmytro Paszycki ustanowił rekord 116 bloków, w sezonie 2000/2001 Andriej Tołoczko miał 104 bloki, a Jakub Kochanowski w rozgrywkach 2017/2018 zanotował 100 punktów blokiem. Tyle tylko, że Huber ma już 79 punktów po 19. kolejkach, dodatkowo jego średnia na set to niewiarygodne 1,27 pkt bloku – w rekordowym sezonie Paszycki zanotował średnią 0,83 bloku na set.
– Cóż, Norbert jest wyjątkowo ciekawym graczem i człowiekiem, a nam pozostaje się cieszyć, że tak klasowy gracz będzie czarował swoimi występami polskich kibiców w PlusLidze – dodaje trener Mazur.