Mistrzowski set z Marką KRISPOL: PlusLiga made in USA
W półfinale Ligi Narodów siatkarzy szykują się wielkie emocje i starcie dobrych znajomych z Ligi Mistrzów Świata. Połowa składu reprezentacji USA na turniej w Bolonii to gracze których na co dzień podziwiać możemy na boiskach PlusLigi.
Półfinał tegorocznej Ligi Narodów zapowiada się niezwykle emocjonująco (sobota godz. 18.00 – transmisja Polsat Sport i TVP 1) – biało-czerwoni pokonali po horrorze 3:2 Iran, z kolei Amerykanie podnieśli się po pierwszym przegranym secie i odprawili z kwitkiem jednego z faworytów do wygrania VNL – Brazylijczyków. W drugim półfinale gospodarze Włosi zmierzą się z Francuzami.
Derby PlusLigi
Starcie z Amerykanami można określić jako „derby” PlusLigi, której sponsorem jest marka KRISPOL. W podstawowym składzie drużyny prowadzonej przez Nikolę Grbicia tylko Bartosz Kurek w minionym sezonie nie występował w polskiej lidze. Co ciekawe, w podstawowym składzie w wygranym ćwierćfinałowym 3:1 starciu z Brazylią selekcjoner USA John Speraw postawił na Toreya Defalco (Indykpol AZS Olsztyn, w nowym sezonie Asseco Resovia Rzeszów), duet klubowych mistrzów Europy z Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle – czyli Davida Smitha i Erika Shojiego, a także Jeffreya Jendryka, który reprezentował już barwy Asseco Resovii, a od nowego sezonu zagra w LUK Lublin! To jednak nie koniec plusligowych tropów w kadrze USA, bowiem jako rezerwowi byli Joshua Tuaniga (ostatnio Ślepsk Malow Suwałki, od nowego sezonu Indykpol AZS), Mitchell Stahl (ostatnio PSG Stal Nysa). W przeszłości z PlusLigą związani byli także Garrett Muagututia (Transfer Bydgoszcz i Aluron CMC Warta Zawiercie) i Kyle Russell (MKS Będzin). Co więcej, trenerem wspierającym selekcjonera USA jest doskonale znany w naszym kraju Argentyńczyk Javier Weber – obecny szkoleniowiec Indykpolu AZS Olsztyn. Tych plusligowych powiązań w drużynie sobotnich rywali jest naprawdę wiele.
Miłość od pierwszego wejrzenia
O tym, dlaczego gracze z USA tak chętnie wybierają Polskę i PlusLigę mówią mistrzowie Polski i klubowi mistrzowie Europy: – Cieszę się, że mogę być częścią PlusLigi przez tak długi czas – mówi David Smith, który w naszym kraju gra od 2016 roku! – To dla mnie wyjątkowe, że ta praca doprowadziła mnie do gry w ZAKS-ie. Jest tutaj świetna społeczność, drużyna jest niesamowita, a cała organizacja wspierająca. Po prostu kocham grać z tym zespołem – podkreśla zawodnik, dodając, że również dla jego bliskich Kędzierzyn-Koźle jest miejscem idealnym. – Moja rodzina jest tutaj szczęśliwa, dzieci zaaklimatyzowały się w Kędzierzynie, syn ma przyjaciół, szkołę, drużyny sportowe, z którymi gra. To było dla mnie bardzo ważne, jestem szczęśliwy, że mogę tu zostać kolejny rok – zakończył Smith. Z kolei drugi z reprezentantów Stanów Zjednoczonych podkreślił, że nad przedłużeniem kontraktu z ZAKSĄ nie musiał się zastanawiać długo. – Czuję się niesamowicie w Polsce i w Kędzierzynie. To małe miasteczko, które naprawdę kocha siatkówkę. Dla kogoś z pasją do gry niesamowitym jest tutaj być. Kocham ten klub i grę dla tutejszych kibiców – nie mogę powiedzieć złego słowa – zaznaczył libero Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Piękne wspomnienia
Sobotnie starcie z przyjaciółmi z PlusLigi będzie o naprawdę wysoką stawkę – awans do finału tegorocznej Ligi Narodów. Polacy tylko raz w historii – w 2012 roku triumfowali w Lidze Światowej, turnieju z którego bezpośrednio wywodzi się Liga Narodów. Co warte podkreślenia, w wielkim finale z 2012 roku w Sofii Polacy pokonali właśnie reprezentację USA. Do dziś biało-czerwoni nie powtórzyli sukcesu sprzed dekady, a w naszej kadrze z tamtego okresu grają nadal tylko Bartosz Kurek i Paweł Zatorski (w tamtym finale nie grał, był poza kadrą meczową), z kolei spośród graczy USA nie ma już ani jego gracza (Matthew Anderson nie jest obecnie w kadrze). W tamtym meczu Polacy, po kapitalnym występie Bartosza Kurka wygrali 3:0. Czy tym razem nowy kapitan biało-czerwonych kolejny raz poprowadzi swoją drużynę do finału? W Lidze Narodów nasza kadra była już na trzecim i drugim miejscu…