Mistrzowski set z Marką KRISPOL: polska drużyna po raz drugi z rzędu w finale Ligi Mistrzów!
Niebywały sukces polskiej ligowej siatkówki – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle rok po roku wywalczyła awans do wielkiego finału Ligi Mistrzów. Dokładnie 1 maja 2021 roku polscy kibice mogli świętować historyczny triumf ZAKSY w Weronie, teraz 22 maja kędzierzynianie zagrają o wszystko w Lublanie. I tak jak przed rokiem zmierzą się z włoskim Itasem Trentino.
Grupa Azoty ZAKSA, wicemistrz PlusLigi z minionego sezonu, dostarczyła nam wszystkim w 2021 roku ogromnych emocji. W kapitalnym stylu wywalczyła awans do wielkiego finału, a w nim pokonała 3:1 włoski Itas Trentino. To był pierwszy triumf w najważniejszym z europejskich pucharów polskiego zespołu od 1978 roku, gdy zwyciężył Płomień Milowice. Przedstawiciel PlusLigi, której sponsorem jest Marka KRISPOL, okazał się najlepszą klubową drużyną w całej Europie!
W tym sezonie polskie drużyny mogą odczuwać jeszcze większą dumę – doszło do polskiego półfinału CEV Champions League, w którym ZAKSA zmierzyła się z mistrzami Polski – Jastrzębskim Węglem. W gronie czterech najlepszych ekip Ligi Mistrzów aż dwie były z PlusLigi!
Zespół z Kędzierzyna-Koźla nie zostawił jednak jastrzębianom żadnych złudzeń, zdecydowanie wygrywając na wyjeździe – 3:0. W rewanżu przed własną publicznością, która tłumnie wypełniła Halę Azoty, gospodarze potrzebowali już tylko dwóch setów, by mieć pewny awans do finału w stolicy Słowenii. ZAKSA zagrała koncertowo i bez problemów zgarnęła dwie pierwsze partie. Zapewniła sobie awans, po raz kolejny przechodząc do historii polskiej siatkówki.
– Piszemy fajną historię, zaczęliśmy już rok temu – mówi Łukasz Kaczmarek, atakujący Grupy Azoty ZAKSY. – Myśleliśmy, że w minionym sezonie wyciągnęliśmy maksa, że już więcej się nie da, a ten sezon pokazuje, że ZAKSA nie ma limitu, gra siatkówkę kompletną. Pokazaliśmy w półfinale, że możemy z dumą jechać na finał i powalczyć o obronę tytułu. Przed tym sezonem było wiele znaków zapytania, bo wiemy jak ważne postacie od nas odeszły, przede wszystkim mózg tej drużyny – Ben Toniutti, który był tutaj przez sześć lat. Przyszedł Marcin Janusz i dla niego wielki szacunek, jak on rośnie z meczu na mecz. W tych największych spotkaniach, jak w półfinale Ligi Mistrzów pokazuje, że już jest światowej klasy rozgrywającym. Wielkie brawa dla niego.
To nie pierwszy sukces w tym sezonie kędzierzyńskiej ekipy – która pod koniec marca triumfowała w finale TAURON Pucharu Polski, pokonując w nim tego samego rywala – Jastrzębski Węgiel. Mistrzowie Polski wygrali za to otwierający sezon Superpuchar Polski. Sponsorem obu wydarzeń jest Marka KRISPOL.
Zanim jeszcze ZAKSA wybiegnie na boisko w wielkim finale CEV Ligi Mistrzów w Lublanie, czekają nas niesamowite emocje w fazie play-off PlusLigi. Już 12 kwietnia ruszają ćwierćfinały, w których oczywiście zagrają także obie nasze eksportowe ekipy, walczące w półfinale Ligi Mistrzów. ZAKSA i Jastrzębski Węgiel zajmą pierwsze i drugie miejsce po fazie zasadniczej, więc jeśli spotkają się, to dopiero w walce o mistrzostwo Polski. Dokładnie taki finał przed rokiem na swoją korzyść rozstrzygnął zespół z Jastrzębia-Zdroju.
– Gratulacje dla nich za zwycięstwo, walczyliśmy w pierwszym secie, ale wystarczyła seria Olka Śliwki na zagrywce, by nasze marzenia odeszły gdzieś daleko – opowiada Rafał Szymura, przyjmujący Jastrzębskiego Węgla. – Ale taki jest sport, ktoś zawsze musi wygrać. Przed nami teraz najważniejsza część sezonu ligowego, musimy szybko zapomnieć o porażce i skupić przed następnym celem – czyli play-offami i walce o mistrzostwo Polski. Mamy w ZAKSIE tylu znajomych, że trudno byłoby im nie kibicować w finale Ligi Mistrzów. Będziemy z nimi, fajnie jakby wygrali po raz drugi, życzę im tego z całego serca – dodaje.