Mitja Gasparini: liczę na dobry mecz
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że zmierzymy się z mistrzami świata, ale jeżeli zagramy na swoim poziomie, to jesteśmy w stanie z nimi powalczyć – przyznał Mitja Gasparini, atakujący reprezentacji Słowenii, która dziś zagra z biało-czerwonymi w ćwierćfinale.
PLUSLIGA.PL: Po waszym ostatnim meczu grupowym z Belgią, który przegraliście 1:3 trener był na was wściekły. Wczoraj wasza gra wyglądała już dużo lepiej, więc chyba ta krótka reprymenda podziałała na was dobrze?
MITJA GASPARINI: Rzeczywiście, trener na nas krzyczał, ale miał ku temu dobre powody. Sam popełniłem dwa głupie błędy w końcówce tego spotkania, więc taka reprymenda nam się należała. Wyciągnęliśmy wnioski z tego meczu i wczoraj zagraliśmy dobre spotkanie. Byliśmy cały czas skoncentrowani, graliśmy agresywnie z pierwszej piłki i nie pozwoliliśmy przeciwnikom grać swojej gry.
Co zadecydowało o waszym zwycięstwie w tym spotkaniu?
MITJA GASPARINI: Wczoraj dużą rolę odegrała nasza koncentracja – udało nam się zrealizować wszystkie założenia taktyczne, które sobie postawiliśmy przed tym spotkaniem. Dobrze funkcjonowała nasza obrona i dzięki temu byliśmy w stanie wyprowadzić kilka kontr.
Dwa lata temu mistrzostwa Europy zakończyliście na trzynastym miejscu. W tym roku zdecydowanie poprawicie ten wynik, bo jesteście już w ósemce najlepszych drużyn mistrzostw.
MITJA GASPARINI: Dla Słowenii już jest to najlepszy rezutlat w historii mistrzostw Europy, dlatego po meczu z Holandią świętowaliśmy, ale tylko przez pięć minut, bo w ćwierćfinale czeka nas kolejny ciężki bój. Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się wejść do ósemki najlepszych zespołów czempionatu Starego Kontynentu, ale nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa.
Jak duży udział w waszym sukcesie miał wasz obecny trener Andrea Giani, z którym wprawdzie pracujecie krótko, ale już macie na swoim koncie kilka sukcesów?
MITJA GASPARINI: Andrea Giani wcześniej był moim klubowym trenerem przez dwa lata, więc znam go bardzo dobrze. Teraz spotkaliśmy się w drużynie narodowej, w której ja sam gram już jedenaście lat i widzę dużą różnicę w naszej grze pod jego wodzą. Nowy szkoleniowiec poprawił naszą grę, ale sprawił też, że myślimy inaczej – jesteśmy bardziej pewni siebie, mamy też więcej doświadczenia. Podoba mi się jego sposób pracy, podejście do zawodników. Trzeba przyznać, że Andrea jest bardzo wymagającym trenerem – zwraca uwagę na szczegóły i najbardziej nie lubi gdy popełniamy głupie błędy na boisku. Chce żebyśmy z każdym meczem byli coraz lepsi i wierzę, że idziemy w dobrym kierunku.
W dzisiejszym ćwierćfinale spotkacie się z Polską, już po raz drugi w tym turnieju. Czego możemy spodziewać się po tej konfrontacji?
MITJA GASPARINI: W pierwszym meczu z Polską graliśmy całkiem dobrze i zabrakło nam niewiele, żeby ten ostateczny wynik był inny. Nie możemy już zmienić zbyt wiele przed dzisiejszym spotkaniem, a oba zespoły znają się bardzo dobrze. Zdajemy sobie sprawę z tego, że zmierzymy się z mistrzami świata, ale jeżeli zagramy na swoim poziomie, to jesteśmy w stanie z nimi powalczyć. W tym spotkaniu kluczowym elementem będzie niepozwolenie Polakom wypracowania sobie kilkupunktowej przewagi, ponieważ jej zniwelowanie jest później praktycznie niemożliwe. Liczę na dobry mecz i zaciętą walkę.