Mogło wyglądać zupełnie inaczej
Gdybyśmy to my wygrali dwa pierwsze sety i prowadzili 2:0, to mecz mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Mimo wszystko należy się cieszyć, że nasza gra wygląda coraz lepiej – ocenia mecz z Zaksą w rozmowie z PlusLigą Adrian Hunek, środkowy Tytana AZS-u Częstochowa.
PlusLiga: Mecz z Zaksą przegraliście 1:3, ale mimo to postawiliście przeciwnikowi trudne warunki do gry. Być może gdyby nie błędy w końcówce pierwszego i drugiego seta spotkanie zakończyłoby się innym wynikiem.
Adrian Hunek: W jakimś stopniu dwa pierwsze sety zadecydowały o wyniku końcowym i wpłynęły na przebieg całego spotkania. Gdybyśmy to my wygrali dwa pierwsze sety i prowadzili 2:0, to mecz mógłby wyglądać zupełnie inaczej. Mimo wszystko należy się cieszyć, że nasza gra wygląda coraz lepiej. Myślę, że potrzebujemy jeszcze trochę czasu i przyjdzie moment, że zaczniemy w końcu wygrywać.
- Gdy zagrywaliście mocniejszą zagrywkę, to Paweł Zagumny musiał się trochę nabiegać po boisku, aby wystawić piłkę. Czy w tych decydujących momentach nie zabrakło właśnie takiej konsekwentnej zagrywki?
- Zgadza się, bo zagrywką wygrywa się mecze. Jeżeli przeciwnik jest odrzucony od siatki, wtedy lepiej funkcjonuje blok i obrona. To są elementy kluczowe do zwyciężania z takim zespołem jak Zaksa.
- A jak Ty czułeś się na boisku, bo przecież pojawiłeś się w połowie spotkania. To chyba nie jest takie proste wejść na parkiet z kwadratu dla rezerwowych?
- Nie jest łatwo wejść na boisko z kwadratu dla rezerwowych, to prawda. Jednak my tworzymy zespół, jesteśmy tutaj w dwunastkę i każdy w każdym momencie meczu musi być gotowy do gry. Więcej musi wejść na boisko i dać z siebie sto procent. Wcześniej oczywiście otrzymuje informacje od trener, aby móc się trochę dogrzać. Taka sytuacja, że wchodzi się w trakcie meczu jest w jakimś stopniu mniej przyjemna, niż gra się od samego początku, ale szybko trzeba się skoncentrować i grać najlepiej jak się potrafi.
- Widać też, że przekonałeś swoją grą trenerów do swojej osoby, bowiem gdy podpisywałeś kontrakt mówiło się, że będziesz raczej zawodnikiem rezerwowym. Byłeś trzecim środkowym w klubie zaraz po Łukaszu Wiśniewskim i Wojciechu Sobali. Jednak coraz częściej pojawiasz się na boisku i dostajesz swoją szansę.
- Cieszę się z szansy, którą dostaję od trenerów. Będę chciał ją wykorzystywać jak najwięcej i oczywiście jak najlepiej. Moi koledzy już wcześniej grali w PlusLidze, mają trochę więcej doświadczenia. Jednak ja z każdym dniem, z każdym treningiem i meczem czuję się coraz pewniej. Mam też nadzieję, że w niedługim czasie „dogonię” chłopaków pod względem poziomu gry.
- W czwartek przed Wami kolejny mecz, tym razem rewanż z Halkbank Ankarą. Zadanie macie bardzo trudne, mało że musicie wygrać jeden mecz to jeszcze rozstrzygnąć złotego seta na swoją korzyść, aby awansować dalej w Pucharze CEV.
- To nie będzie łatwy pojedynek. W Ankarze nie zagraliśmy dobrego spotkania, może dlatego też wynik 3:0 dla gospodarzy. Myślę, że kiedy podejdziemy do meczu mocno skoncentrowani , nie będziemy popełniać błędów to jesteśmy w stanie wygrać .