MŚ gr. G: Grozer bezlitosny dla Irańczyków, Niemcy w półfinale!
W środę wieczorem Niemcy stoczyli bój o mundialowe życie z Iranem. Stojąc pod ścianą, mocno zmobilizowali siły i rozgromili Iran 3:0 (25:15, 25:21, 25:25:19). Teraz to siatkarze Slobodana Kovaca stoją nad przepaścią.
Długi i wyczerpujący turniej dał się we znaki kolejnemu zawodnikowi - nowy siatkarz Skry Bełchatów Ferdinand Tille nie zagrał w spotkaniu z Iranem, decydującym o być albo nie być Niemców w turnieju, ze względu na problemy z mięśniami nóg. Jego koledzy przystąpili do walki mocno zmotywowani i szybko wypracowali wyraźną przewagę (12:6). Nieco ospali Irańczycy kompletnie nie radzili sobie z przyjęciem zagrywki rywali, nawet świetnie przyjmujący zazwyczaj Zarif popełniał proste błędy.
Ostra reprymenda od trenera Kovaca na tyle pobudziła Irańczyków, że w drugiej partii już od pierwszej akcji mocno walczyli o każdą piłkę. W ferworze rywalizacji popełniali jednak niewymuszone błędy (przejście linii ataku), oddając punkty rywalom. Katem Persów okazał się Georg Grozer, który po dwóch setach miał skończonych 11 ataków (na 15). - Wczoraj był taki dzień, kiedy nic nam nie szło, dzisiaj było zupełnie odwrotnie - cieszył się po ostatnim gwizdku sędziego Vital Heynen, szkoleniowiec Niemców.
Na początku 3. seta nie miał jednak radosnej miny, bo 10-minutowa przerwa, podobnie jak w pojedynku z Polską, wyraźnie przysłużyła się Irańczykom, szczególnie rozgrywającemu Maroufowi, który wcześniej, nawet przy dobrym przyjęciu wystawiał dość czytelnie. Gdy już prowadzili trzema oczkami i poczuli się pewnie na boisku, w polu zagrywki stanął Grozer i z wysokiej przewagi ekipy Kovaca zrobiły się 4 oczka na korzyść Niemców. Po takim ciosie siatkarze z Iranu już nie zdołali się podnieść i końcówkę seta oddali niemal bez walki. - Tak naprawdę przegraliśmy ten mecz w szatni, bo skupiliśmy się bardziej na spotkaniu z Francją, myśląc, że to z Niemcami wygra się samo. Mamy wyraźny problem mentalny - ocenił Slobodan Kovac.
Niemcy nie kalkulowali, tylko dali z siebie maksimum i już w środę mogli cieszyć się z awansu do półfinału. Bardzo korzystne ratio punktowe sprawia, że niezależnie od wyniku spotkania Francja - Iran, siatkarze Witala Heynena pozostaną w katowickim Spodku aż do ostatniego dnia turnieju. - Szczerze mówiąc, po tym co zaprezentowaliśmy wczoraj, nikt z nas nie spodziewał się dziś takiego rezultatu - podsumował krótko Jochen Schoeps.
Powrót do listy