MŚ: najgorszy mecz Czechów
W poniedziałkowy wieczór w rzymskiej hali Palalottpmatica obrońcy tytułu Brazylijczycy z trudem pokonali Czechy 3:2 (25:20, 22:25, 23:25, 25:21, 15:8). Przez większość spotkania, toczyła się zacięta walka punkt za punkt. Dzień później nasi południowi sąsiedzi łatwo ulegli Niemcom 0:3 (23:25, 18:25, 13:25).
Plusliga: Byliście bardzo bliscy pokonania Brazylii. Niestety, tym razem się nie udało. Jak przygotowywaliście się do meczu z tak mocnym przeciwnikiem?
Jakub Vesely: Przygotowywaliśmy się tak, jak do każdego meczu. Zawsze chce się wygrywać spotkanie. Mieliśmy przygotowaną dobrą taktykę . Jednak Brazylia jest najlepszym zespołem na świecie i mimo, że byliśmy bliscy ich pokonania, nie udało nam się. Oni są w świecie siatkówki numerem jeden.
- Po czterech zaciętych setach, walki punkt za punkt, wyglądało na to, że w tie-break’u przestraszyliście się możliwości wygranej. Co się z Wami stało w tej ostatniej partii?
- Może troszeczkę. Wynika to z faktu, że rzadko gramy mecze na tak wysokim poziomie i o stawkę. Nie gramy w Lidze Światowej. Brazylijczycy zmienili atakującego – na ławce usiadł Vissotto, a na boisku pojawił się Theo, który mocno zagrywał i skutecznie atakował. Nie mogliśmy sobie z nim poradzić.
- Może mistrzowie świata lekko Was niedocenili w tym meczu?
- Przed tym turniejem, graliśmy przeciwko Brazylii podczas Memoriału Wagnera w Bydgoszczy i tam rzeczywiście nie poszło nam najlepiej. Przegraliśmy 1:3 i zagraliśmy tam, tak jak dziś, dobry mecz. Nie uważam jednak, by Brazylijczycy zakładali, że przeciwko nam rozegrają łatwy mecz. Naprawdę zagraliśmy dziś bardzo dobre spotkanie, byliśmy mocnym przeciwnikiem. Czasem do wygrania meczu potrzebna jest także trochę szczęścia. Nam tego zabrakło.
- Jak krótko podsumowałbyś spotkanie z Brazylią i jak przygotowywaliście się do kolejnego meczu, tym razem z Niemcami?
- Po pięciosetowym spotkaniu każdy jest bardzo zmęczony. Mecz z Brazylią był dla nas bardzo dobrym doświadczeniem przed spotkaniem z Niemcami, które chcieliśmy bardzo wygrać. Była ogromna szansa, by walczyć o miejsca 5-6, a to dla czeskiej siatkówki byłoby jednym z lepszych osiągnięć w ciągu ostatnich dwudziestu lat.
- Mecz z Niemcami kompletnie Wam nie wyszedł. Dlaczego?
- Na pewno byliśmy bardziej zmęczeni niż zawodnicy niemieccy. Naszą grę skończyliśmy dzień wcześniej około północy. Oni mieli wolne. W pierwszym secie jeszcze walczyliśmy. Potem już było gorzej i gorzej. Nie byliśmy w stanie zatrzymać niemiecki atak. Trzeba przyznać, że rywale byli lepsi. Zagraliśmy najgorszy mecz w mistrzostwach. Ale i tak cieszymy się z dobrego występu, najlepszego w czempionacie od wielu lat.