MŚ: w Ankonie Memoriał Wagnera bis
W grupie F reprezentacja Polski wygrała wszystkie spotkania i z pierwszego miejsca awansowała do kolejnej rundy. W poniedziałkowy wieczór biało-czerwoni pokonali reprezentację Serbii 3:1 (25:19, 25:18, 21:25, 25:23). W Ankonie zmierzą się z ekipami Brazylii (II miejsce w grupie B) i Bułgarią (III miejsce w grupie E). Oba zespoły są bardzo dobrze znane polskim siatkarzom i kibicom. Wszyscy byli uczestnikami tegorocznego Memoriału Wagnera, który odbył się 20-22 sierpnia w Bydgoszczy.
Dobrą zmianę dał Zbigniew Bartman, który miał „wejście smoka” - wchodząc na boisko od razu zaserwował asa serwisowego. Bartman długo musiał czekać na swoją szansę w mistrzostwach. W czasie pierwszego spotkania z Kanadą siedział na trybunach. Nie miało to jednak dla niego znaczenia . – Nie ważne jest jak długo się czeka na swoją szanse. Najważniejsze jest to, abyśmy – jak tylko najdzie nasz czas – potrafili wesprzeć zespół i zrobić to, czego się od nas w danym momencie oczekuje. Mam nadzieję, że w spotkaniu z Serbami choć troszeczkę mi się to udało – powiedział. Nie powinien się o to martwić. Jego dobre bloki i ataki na długo zapadną w pamięć nie tylko naszym przeciwnikom, ale także kibicom.
- Zakładaliśmy wygranie całej grupy. Jeśli chcemy mierzyć wysoko, to prędzej czy później trzeba by było na te silne drużyny, jak Brazylia, trafić. Czujemy się mocni i będziemy walczyć. Na pewno nie chcemy być outsiderem tej grupy – zapewniał po meczu atakujący reprezentacji Piotr Gruszka.
Potwierdza to także Zbigniew Bartman: Jesteśmy niepokonanym zespołem w tej fazie turnieju. Chcemy ten status utrzymać do samego końca. Jeśli jest się mocnym i chce się zdobywać mistrzostwo świata, trzeba wygrywać z każdym.
Według Zbigniewa Bartmana, Serbowie nie kalkulowali przed meczem z Polską. - W meczu z Kanadą wyszli drugim zespołem, bo wydawało im się, ze wygrają ten mecz najmniejszym nakładem sił. Na spotkanie z nami wystawili jednak wszystkie swoje gwiazdy – Miljkovića, Grbića, Podrascanina, Stankovica. Tutaj nie było żadnej kalkulacji. A że w pierwszych dwóch setach gra im nie wyglądała najlepiej, to tylko nasza zasługa . Jest takie siatkarskie przysłowie – gra się tak, jak na to przeciwnik pozwala. My dzisiaj nie pozwoliliśmy im grać – ocenił po meczu.
Wtorek i środa będą dniami wolnymi w czempionacie. Polski zespół jest już w Ankonie, po sześciogodzinnej podróży autokarem. Wieczorem był trening oraz siłownia.