Murilo: bez Giby byłoby ciężko
Wschodzące gwiazdy reprezentacji Brazylii błyszczą. Blask ten blednie jednak przy wciąż niezawodnych „starych” zawodnikach. Najlepiej punktującym pierwszego spotkania Polska – Brazylia był Endres Murilo. Statuetka MVP trafiła w ręce Giby.
Pokoleniowa wymiana to nie tylko polski wymysł. Świeżością pachnie we Włoszech, Bułgarii i u naszego grupowego rywala – Brazylii. Jednak mistrzowie świata postawili na wariant mieszany – do gromadki młodych dorzucili ogranie i doświadczenie. W łódzkiej hali w pierwszej szóstce obok Bruno, Rivaldo i Lucasa wybiegli Giba, Murilo i Rodrigao. Na libero niezmiennie Sergio. Ostatnia czwórka to jedyni zawodnicy z olimpijskiego składu z Pekinu.- Nadchodzi nowa generacja – mówi atakujący Murilo. – Młodzi są silni i wysocy. Potrzebujemy ich żeby walczyć z europejskimi drużynami. Zawodnicy ze Starego Kontynentu są zazwyczaj wyżsi niż my – Brazylijczycy. Taka mieszkanka jest dobra w siatkówce – wysocy z niskimi, doświadczeni z mniej ogranymi.
Murilo zdobył w spotkaniu najwięcej punktów. Parkietu nie opuścił ani na minutę. – Rzeczywiście, pełnię tu rolę fundamentu drużyny. Ale do gry wraca także Dante. A reprezentacji ciężko byłoby grać bez Giby. Cieszę się, że mogę grać z tymi młodymi zawodnikami. Czasami jestem jak starszy brat. Nie chodzi o to, że muszę ich uczyć grać – oni to wiedzą. Ale czasem jedno słowo może pomóc im się jakoś rozwinąć. My – starsi – jesteśmy odpowiedzialni za tę drużynę. Mamy się postarać, żeby wszystko w niej działało.
Być może już niedługo będzie jeszcze łatwiej zgrać brazylijską kadrę. Wielu z reprezentantów powraca do ojczyzny, a to oznacza wspólne konfrontacje na ligowych parkietach. - Dla ligi i sponsorów to dobry ruch. Nasze rozgrywki się wzmacniają – jak wasza czy włoska liga. Młodzi zawodnicy będą się uczyć od bardziej doświadczonych. Zwłaszcza, że do Brazylii wracają wieloletni reprezentanci: Giba, Gustavo, Rodrigao – wylicza Murilo.
Wraca też i sam atakujący. Choć jego plany były inne. Dotychczasowy zawodnik włoskiej Modeny podpisał już kontrakt z klubem Sebastiana Świderskiego – Lube Banca Macerata. Teraz chce zerwać umowę i przenieść się do rodzinnego kraju. – Razem z moją narzeczoną – Jacqueline (gwiazda kobiecej reprezentacji Brazylii) mamy możliwość razem mieszkać i oboje grać w Sao Paulo – zdradza siatkarz. Powrót do listy