Najbardziej zacięty sezon PlusLigi od lat? Liczby na to wskazują
Część ekspertów uważa, że rozgrywany jest właśnie najlepszy i najbardziej zacięty sezon w historii zawodowej ligi w naszym kraju. Potwierdzają to liczby, bo po dziesięciu rozegranych kolejkach mamy o ponad jedna trzecią mniej trzysetowych meczów niż w minionym sezonie, a prawie dwa razy mniej niż w rozgrywkach 2022/2023!
– Szeroka i wyrównana czołówka to dziś zaskoczenie i coś nieznanego do tej pory. Podtrzymuję to, co niedawno powiedziałem: to będzie najlepszy sezon w historii PlusLigi - uważa Jakub Bednaruk, ekspert Polsatu Sport, a wcześniej zawodnik i trener.
Trudno się nie zgodzić z tą opinią, bowiem już na początku rozgrywek mieliśmy kilka a może więcej meczów godnych walki w fazie play-off – czy to pod względem poziomu czy emocji. Do tego okazuje się, że niewiele spotkań kończy się wynikiem trzysetowym, zdecydowanie mniej niż w analogicznym okresie w poprzednich sezonach. W obecnych rozgrywkach po dziesięciu kolejkach (mamy do rozegrania jeszcze 3 zaległe mecze, ale wzięliśmy pod uwagę jeden z 11. kolejki – przyp. red.), czyli po 80 rozegranych meczach, 23 razy mieliśmy w nich wynik, który zamykał się w trzech setach. Dla porównania, w sezonie 2023/2024 było do 10. kolejki 39 meczów 3:0, a w 2022/2023 aż 42. To oznacza, że zdecydowanie spadła liczba meczów jednostronnych, a każde spotkanie ma wielką stawkę.
– Ten wynik nie powinien dziwić, w sezonie w którym aż trzy drużyny opuszczają PlusLigę walka będzie trwała do ostatnich godzin – mówi Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki. – Każdy mecz ma znaczenie, każdy punkt może być kluczowy, zarówno w walce o trofea, jak i pozostanie w elicie. To dla kibiców są ogromne dodatkowe emocje, a ja jestem tylko w stanie domyślać się, jakie towarzyszą w pracy klubów, które biją się o pozostanie w lidze – dodaje prezes.
Dużo mniejsza liczba jednostronnych meczów powoduje, że żadna z ekip nie może być pewnego swego, mamy już przecież kilka sensacji i megasensacji w rozgrywkach – jak choćby zwycięstwa Steam Hemarpol Norwida Częstochowa z najsilniejszymi ekipami PlusLigi. W tej chwili tylko aktualni mistrzowie Polski mają dziewięć wygranych i jedną porażkę 2:3 – czyli są ostatnią ekipą w rozgrywkach, która nie zakończyła żadnego meczu bez choćby jednego punktu. Na blisko 80 rozegranych meczów było do tej pory 16 pięciosetowych bojów, także minimalnie lepiej niż w poprzednich dwóch sezonach.
– Za każdym razem kiedy jestem w Polsce, to mam wrażenie, że każdy kolejny sezon jest jeszcze bardziej zacięty i wymagający – zauważa Robert Täht, estoński przyjmujący Cuprum Stilonu Gorzów, kolejnej rewelacji na starcie rozgrywek. – Ten sezon jest wyjątkowo trudny i mocny, bo każdy zespół o coś walczy i każdy zespół jest w stanie wygrać z każdym. Walka w PlusLidze trwa przez cały czas i o każdą pozycję, bo są zespoły, które będą walczyć o utrzymanie, ale też o awans do fazy play-off i o te najwyższe cele. Myślę, że są to rozgrywki, w których bardzo trudno jest wytypować wyniki poszczególnych meczach. PlusLiga jest więc nieprzewidywalna, bardzo atrakcyjna dla kibiców, ale też trudna dla wszystkich zespołów.