Najlepsi trenerzy pracują w najsilniejszej lidze
Asseco Resovia Rzeszów jest ostatnim klubem PlusLigi, który rozpoczął przygotowania do nowego sezonu. Aż w sześciu klubach zajęć nie mogą prowadzić pierwsi trenerzy, ponieważ pracują równocześnie w reprezentacjach.
Turnieje kwalifikacyjne do igrzysk olimpijskich w Paryżu sprawiły, że sezon 2023/2024 rozpocznie się dopiero 20 października, czyli 21 dni później niż poprzedni. Dlatego też kluby albo dopiero niedawno zaczęły przygotowania, albo zaczną, jak Asseco Resovia. - Pierwszy trening odbędziemy 24 sierpnia. Zawsze mam taki plan, żeby poświęcić osiem tygodni na przygotowanie do ligi - mówił w wywiadzie dla PLusLigi Giampaolo Medei, trener rzeszowskiego zespołu. Dlatego Dzień wcześniej po raz pierwszy w pełnym składzie zebrała się m.in. PGE GiEK Bełchatów.
W ubiegłym tygodniu został rozegrany czwarty turniej PreZero Grand Prix PLS, ale były kluby, które przysłały do Gdańska zawodników z rezerw wzmocnionych plażowiczami. Zdecydowana większość przyjechała jednak w najsilniejszym składzie (m.in. medaliści - Projekt Warszawa, PSG Stal Nysa i Indykpol AZS Olsztyn), a kilka wcześniejszych treningów odbyli na piaszczystych boiskach. Teraz jednak plusligowe drużyny przygotowują się już w halach, a wkrótce zaczną rozgrywać sparingi.
Nie wszystkie jednak mają możliwość trenowania pod kierunkiem swoich pierwszych szkoleniowców. Aż sześciu pracuje bowiem w reprezentacjach, które przygotowują się do mistrzostw Europy i przede wszystkim do zaplanowanych na wrzesień kwalifikacji olimpijskich. Bez głównych trenerów muszą radzić sobie Jastrzębski Węgiel (Marcelo Mendez prowadzi Argentynę), Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (Tuomas Sammelvuo - Kanadę), Aluron CMC Warta Zawiercie (Michał Winiarski - Niemcy), Indykpol AZS Olsztyn (Javier Weber - jest w sztabie USA), KGHM Cuprum Lubin (Paweł Rusek jest w sztabie Polski) i Barkom Każany Lwów (Ugis Krastins - Ukrainę).
W najtrudniejszej sytuacji są lwowianie, bo razem z trenerem Krastinsem w ukraińskiej kadrze pracują jego asystenci, dlatego zespół w PreZero Grand Prix PLS prowadził Mateusz Grabda, w poprzednim sezonie pracujący w KPS Siedlce, a później w reprezentacji Polski U21. W Grupy Azoty ZAKSY brakuje aż czterech osób - Sammelvuo jest w Kanadzie, a Adam Swaczyna, Piotr Pietrzak i Marcin Nowakowski pomagają Nikoli Grbiciowi.
Dla porównania, w lidze włoskiej tylko jeden trener łączy pracę w klubie i reprezentacji. Jest to znany z prowadzenia PGE GiEK Skry Roberto Piazza, który jest selekcjonerem Holandii, która będzie przeciwnikiem Polski w rozgrywanych w Chinach kwalifikacjach olimpijskich, podobnie jak Kanada z Sammelvuo (na zdjęciu). To także pokazuje siłę PlusLigi, w której pracuje tak wielu znakomitych szkoleniowców.
Są też minusy, bo większość z tych trenerów wróci do klubów dopiero po 24 września, kiedy zakończą się kwalifikacje do igrzysk w Paryżu. Warto jednak dodać, że tylko w jednym klubie zmienił się szkoleniowiec. Jest nim BOGDANKA LUK Lublin, który poprowadzi Włoch Massimo Botti (wcześniej Piacenza).
Powrót do listy