Najlepsi z najlepszych....atakujący
W klasyfikacji najskuteczniejszych atakujących sezonu nie ma niespodzianek - dominują ci, którzy byli niekwestionowanymi liderami swoich zespołów, stanowili ich siłę napędową, ale również nie stronili od odpowiedzialności w kulminacyjnych momentach siatkarskich bojów.
Wydajność atakujących PlusLigi można analizować na trzech płaszczyznach - pod względem ilości zdobytych oczek w sezonie, liczby punktowych ataków na set oraz skuteczności wyrażonej w procentach.
W pierwszym aspekcie siatkarskiej analizy zdecydowanym zwycięzcą jest Zbyszek Bartman z Domexu Tytan AZS Częstochowa (411 punktów). W dalszej kolejności uplasowali się Jakub Novotny z ZAKSY Kędzierzyn Koźle (362) i Mikko Oivanen z Asseco Resovii Rzeszów (345). Na uwagę zasługuje wysoka pozycja innego Fina Olli Kunnariego (AZS UWM Olsztyn), który znalazł się tuż za swoim rodakiem, gromadząc na koncie tylko jedno oczko mniej (344).
Atakujący bełchatowskiej Skry Mariusz Wlazły jest 14. (244), a Robert Prygiel z Jastrzębia 7. (310), za swoim klubowym kolegą Samiką.
Lista zmienia się, gdy liczbę punktowych zbić odniesiemy do ilości rozegranych setów. Wtedy prym wiedzie snajper z Rzeszowa Oivanen (3,82 punku na set). Drugi jest Zbyszek Bartman (3,71), a trzeci Mariusz Wlazły (3,7).
Dwaj, byli już reprezentanci Polski, Robert Prygiel i Grzegorz Szymański znajdują się poza pierwszą dziesiątką.
W gronie dziesięciu najlepszych są natomiast zmiennicy z Kędzierzyna, Bydgoszczy i Bełchatowa - Dominik Witczak, Dawid Konarski i Jakub Jarosz. Choć u progu sezonu mało kto dawał im szanse zaistnienie w wymiarze dłuższym, niż incydentalny, mieli swoje - dłuższe lub krótsze - pięć minut i potwierdzili drzemiące w nich zasoby. Najczęściej na boisku gościł Dominik Witczak, co znalazło swoje odzwierciedlenie w rankingu najlepszych atakujących. Z liczbą 197 zdobytych punktów (3,45 na set) został sklasyfikowany na bardzo dobrym 6. miejscu. 20-letni Konarski, z 183 oczkami (3,32 na set) jest 9., a Jarosz (odpowiednio 148, 3,26) 10.
Komentarz Jacka Nawrockiego:
- Rola zmienników nie jest łatwa. Zazwyczaj wchodzą w trudnych momentach meczu i mają za zadanie cokolwiek zmienić - jakość ataku, jego siłę, atmosferę na boisku. Czasami to się udaje i wtedy zostają w grze na dłużej, a czasami szybko wracają do kwadratu. Jeśli wymienieni siatkarze znaleźli się tak wysoko w zestawieniu, to znaczy, że bardzo dobrze wywiązali się z powierzonego im zadania. W trudnej sytuacji byli zwłaszcza Konarski i Witczak, którzy zostali zmuszeni do wzięcia na siebie ciężaru ataku znienacka, wskutek kontuzji kolegów. Pokazali, że można i należy na nich stawiać.
Jeszcze inaczej przedstawia się klasyfikacja zawodników, którzy byli najskuteczniejsi procentowo. Tutaj prym wiedzie Francuz Guillaume Samica z Jastrzębskiego Węgla (50,9%). Drugi jest Dominik Witczak (50,1%), a trzeci Olli Kunnari (49,6%).
Biorąc pod uwagę efektywność zawodników pod względem zdobyczy punktowych należy podkreślić wysokie notowania Zbyszka Bartmana. Zawodnik plasuje się w czołówce wszystkich rankingów skuteczności, co napawa wielkim optymizmem w kontekście zbliżającego się milowymi krokami sezonu reprezentacyjnego.
Komentarz Jacka Nawrockiego:
- Zbigniew Bartman to chyba najbardziej ekspansywny i spektakularny gracz PlusLigi. Swoją nietuzinkową osobowością skupia na sobie uwagę kibiców, przyciąga ich i powoduje emocje. Do tego wszystkiego jest, jak potwierdzają statystyki bardzo skuteczny. Dobrze, że zdecydował się wrócić do kraju, bo był to niezwykle udany powrót.